
Tłum zaatakował i podpalił komisariat policji w mieście Puyo w amazońskiej prowincji Ekwadoru Pastaza. Jak poinformował minister spraw wewnętrznych tego kraju Patricio Carillo, „osiemnastu policjantów zniknęło” po ataku we wtorek.
Napaść miała miejsce w prowincji leżącej we wschodnim Ekwadorze. Tłum zaatakował i podpalił posterunek. Wiadomo, że sześciu policjantów zostało poważnie rannych, a trzech jest przetrzymywanych jako zakładnicy. „18 policjantów zaginęło” – podał Patricio Carillo podczas konferencji prasowej w Quito.
To ciąg dalszy coraz bardziej napiętej sytuacji i protestów „ludności rdzennej” wywołanych drożyzną i zwłaszcza wysokimi cenami paliwa. Minister obrony Luis Lara i wojsko ostrzegali dzień wcześniej, że protesty stanowią zagrożenie dla demokracji, a krajowi grozi poważna konfrontacja.
Protesty organizuje je silna Konfederacja Tubylczych Narodowości Ekwadoru (Conaie) od 13 czerwca. Główne hasła to żądanie obniżki cen paliw. Poza tym, umorzenie długów w bankach i regulowane ceny produktów rolnych. Władze aresztowały kilku organizatorów „krajowego strajku”.
MSW Luis Lara mówił, że „siły zbrojne nie pozwolą na próby łamania porządku konstytucyjnego ani jakiekolwiek działania przeciwko demokracji i prawu Republiki”. W protesty zaangażowana jest „rdzenna” partia Pachakutik, polityczne ramię Conaie. Jest to partia socjalistyczna, a jej barwami są… kolory tęczy. Miejscowi Indianie liczą około miliona mieszkańców z 17,7 miliona Ekwadorczyków. Rewoltę wspierają też komuniści.
Ça fait 9 jours que l'Equateur bouillonne, grève générale à cause de la hausse des prix. pic.twitter.com/lKtn5X64sR
— Falbaleblu🐢 (@Fafa19842917) June 22, 2022
🇪🇨 Un indigène est mort en #Équateur lors de manifestations antigouvernementales. 18 policiers sont quant à eux portés "disparus" après l'attaque d'un poste de police dans l'est du pays, six ont été "grièvement blessés" et trois sont "retenus en otage par une communauté indigène" pic.twitter.com/gG1fywgpEy
— France TV Washington (@F2Washington) June 22, 2022
Źródło: AFP