
W studio TVN24 podczas programu „Kawa na ławę” poseł Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus bezpardonowo obrażała posła Konfederacji Artura Dziambora. Polityk powiedział jej, co sądzi na ten temat.
Odnosząc się do ironicznej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na temat zmiennopłciowców Scheuring-Wilegus stwierdziła, że „trudno wytłumaczalnym zjawiskiem jest homofobia”. Utyskiwała, że Polska jednym z „najbardziej homofobicznych krajów”. Na te słowa odpowiedział Dziambor.
– Wie pani, o tej homofobii w Polsce to się mówi m.in. dzięki pani koledze, panu Biedroniowi, który w Parlamencie Europejskim na posiedzeniu mówił o tym, że on jest dyskryminowany w Polsce i on nie może wejść do restauracji, sklepu, jest wyszydzany i dlatego jest – on – europosłem, a jego partner jest posłem. Tak, że tak są dyskryminowani – wskazał poseł Konfederacji.
Lewicowe absurdy
– Moglibyśmy oczywiście pójść w takie absurdy. Ja uważam, że dużo większym problemem w Polsce – bo ja nie widzę tej homofobii, o której pani mówi, ale dostrzegam np. fatfobię. Jestem jej ofiarą każdego dnia. Nie ma dnia, żebym w internecie nie czytał o sobie, jakim jestem obrzydliwym tłuściochem – dodał.
– Ale wie pani co, ja nie idę do Strasburga, nie płaczę z tego powodu. Robię z tego żart, obracam to przeciwko tym, którzy ze mnie się śmieją. Nie mam o to żadnych pretensji i problemu – skwitował poseł Konfederacji.
Na tym jednak dyskusja się nie zakończyła. – Chciałabym, żeby pan nie wycierał się Robertem Biedroniem ani Krzysztofem Śmiszkiem – grzmiała oburzona Scheuring-Wielgus.
– Ja się nim nie wycieram, ja go cytuję – wyjaśnił Dziambor.
Dyskryminacja, wszędzie dyskryminacja…
Dalej poseł Lewicy twierdziła, że „Robert Biedroń jest jednym właśnie z tych osób, z tych polityków, którzy byli bici na ulicach za to, że wychodzili i mówili o prawach społeczności LGBT”.
Na te słowa zareagował poseł Konfederacji, przypominając podstawowe fakty. – Jeden z najpopoularniejszych polityków w Polsce, na stanowiskach wysokich cały czas – on jest tak dyskryminowany, tak go strasznie wszyscy nienawidzą… To są takie bzdury – skwitował.
– Niech pan sobie nie kpi – odgryzła się feministka, na co Dziambor odparł, że „to nie jest kpina”.
Dalej poseł Konfederacji podkreślił, że nie twierdzi iż Biedroń „na pewno” nie doświadcza przykrości. – Mówię, że kreuje wizerunek Polski w taki sposób, niestety. W bardzo zły sposób, bardzo nieuczciwy sposób, bardzo niezasłużony – zaznaczył.
„Wolna kobieta”
W tym czasie Scheuring-Wielgus prosiła, by Dziambor „już przestał”. – Naprawdę, niech pan trochę poczyta, użyje troszeczkę rozumu – grzmiała.
– Czytam, używam – zapewniał Dziambor
– Pani poseł, niech pani nie obraża innych osób, dobrze? Mówicie tyle o tolerancji, a sami jesteście totalnie nietolerancyjni – włączył się do dyskusji Andrzej Dera.
– Trzeba wytrzymać, bo pani jest kobietą i jest pani wolna, nie? – rzucił ironicznie Dziambor.
– Po stronie praw człowieka będę zawsze stała twardo i będę zawsze twardo ich broniła, niezależnie od tego, jakie głupoty mówicie i niezależnie od tego, jak często będziecie nas wyśmiewać, dlatego że każdy człowiek w Polsce ma prawo do takich samych praw. Wbijcie sobie to po prostu do głowy – nie dawała za wygraną feministka.
.@ArturDziambor o fatfobii, której jest ofiarą #KawaNaŁawę pic.twitter.com/Vkl7OyUKz4
— Marcin Mikołajczak (@mkljczk) June 26, 2022
Źródło: TVN24