
Ogromne przywileje francuskich związków zawodowych odbijają się co roku na życiu tubylców. A to metro nie kursuje, a to autobusy… Teraz będą problemy z wakacyjnymi podróżami, bo strajkują lotniska i z paryskich lotnisk odwołuje się kolejne loty.
Do takich niespodzianek wakacyjnych Francuzi jednak się przyzwyczaili. Czasami bywa to dla nich korzystne. Np. w czasie strajku pracowników autostrad te stały się na kilka dni… darmowe. Teraz jednak lewicowy związek CGT mocno przesadził.
Lato w Paryżu tylko „na sucho”?
Miejskie baseny w Paryżu zagrożone są zamknięciem przez całe lato. CGT złożyło właśnie zawiadomienia o strajku ich pracowników. Pora wyboru akcji protestacyjnej nie jest przypadkowa. Szantaż zamknięciem basenów na lato ma wielką szansę wywołać odpowiedni rezonans.
Powodem akcji jest to, że w tym roku pracownicy służb publicznych mają pracować o 43 godziny rocznie dłużej, niż w roku ubiegłym. Dotyczy to także ratowników. Ci podejmowali już protesty od stycznia tego roku. Stracili osiem dni urlopu z 33 i postanowili pójść na całość.
Do przywilejów łatwo się przyzwyczaić
CGT pracowników urzędu miasta Paryża złożyło informację o rozpoczęciu strajków na paryskich basenach i we wszystkich obiektach sportowych od 1 lipca do 31 sierpnia.
Od przywilejów trudno się odzwyczaić. W 2019 roku pracownicy służby publicznej korzystali ze skrócenia czasu pracy do poniżej 35 godzin tygodniowo. Przysługiwały im również 33 dni urlopu. Po reformie służby cywilnej, ratownicy muszą pracować o 43 godziny rocznie więcej (11 minut dziennie) i mają prawo tylko do 25 dni płatnego urlopu.
Samo miasto Paryż rządzone przez socjalistów próbowało wprowadzić własne „poprawki” do ustawy. Do 25 dni corocznego urlopu dorzucono dwa dni urlopu dodatkowego. Takie korekty nie zadowoliły jednak CGT i wygląda na to, że w czasie fali kolejnych upałów, paryżanie w basenach ochłody nie znajdą…