PE uznał, że gaz i atom są „zielone”, więc „Zieloni” się zaczerwienili. Ze złości

Elektrownia atomowa. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Elektrownia atomowa. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Decyzja PE otwiera drzwi systemu finansowanie projektów w energetyce gazowej i atomowej. „To brudna polityka i skandaliczna decyzja” – skomentowała decyzję o uznaniu gazu i energii jądrowej za energie prawie „zielone” Ariadna Rodrigo z Greenpeace. Zapowiedziała skargę do TSUE. Regulacja nie podoba się także rządom Austrii i Luksemburga.

Głos zabrała w tej sprawie nawet Greta Thunberg. Włączenie gazu „opóźni prawdziwie zrównoważoną transformację, której rozpaczliwie potrzebujemy i wzmocni zależność od rosyjskich węglowodorów” – napisała na Twitterze.

REKLAMA

Propozycja przedstawiona jeszcze w styczniu przez Komisję Europejską, została przyjęta w środę 6 lipca przez posłów na posiedzeniu plenarnym w Strasburgu. Zatwierdzili oni „zieloną” etykietę gazowi i energii jądrowej jako źródłom energii uznanym za niezbędne i „zrównoważone” do walki ze zmianami klimatycznymi.

Parlament Europejski opowiedział się przeciwko wyłączaniu energii jądrowej i gazu z procesu transformacji energetycznej w UE. Oznacza to, że te źródła energii będą uznawane za „zielone” i na takie inwestycje będzie można pozyskiwać środki unijne.

Decyzja Parlamentu Europejskiego otwiera drzwi dla nowych projektów w energetyce gazowej i atomowej. Wprowadzenie do taksonomii założeń pozwalających na finansowanie atomu i gazu ułatwi także Polsce realizację strategii energetycznej, o czym wspomniał Piotr Naimski.

Minister mówił, że „mamy swoją strategię, mamy swoje plany budowy energetyki jądrowej w Polsce. Mamy zrealizowane inwestycje dotyczące dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu do Polski. To są przedsięwzięcia, które podejmowaliśmy w Polsce i nadal będziemy je podejmowali, wynikające z naszych potrzeb, a otoczenie zewnętrze może nam to albo utrudniać albo ułatwiać. Wprowadzenie technologii jądrowych i gazowych do taksonomii ułatwia nam sytuację”.

Za rezolucją dotyczącą wyłączenia energii jądrowej i gazu zagłosowało 278 posłów, 328 głosowało przeciw, a 33 wstrzymało się od głosu. Aby zawetować wniosek Komisji Europejskiej, Parlament potrzebował absolutnej większości 353 głosów.

Po głosowaniu „odleciała” nie tylko Greta Thunberg, ale i np. także Róża Thun:

Źródło: AFP/ PAP

REKLAMA