
O 60% wzrosła w ub. roku liczba chińskich turystów, którzy przyjechali do naszego kraju. Nadal wolą Węgry i Czechy, ale w Polsce nie żałują pieniędzy.
W 2017 roku przyjechało do Polski 130 tys turystów z samych Chin, a dodatkowo 10 tys z Hongkongu.
Chiny to państwo z którego liczba turystów przyjeżdżających do Polski rośnie najszybciej.
Goście z Państwa Środka stanowią już 15 pod względem liczebności grupę zagranicznych turystów.
Według Polskiej Organizacji Turystycznej, do wzrostu popularności Polski przyczyniły się kampanie wizerunkowe i promocyjne, a także znacznie większa liczba połączeń LOT-u. Do Polski latać zaczęły także linie Air China.
Zobacz też: Samochód Elona Muska walnie w Ziemię. Jego orbita przecina się z naszą
W maju ub. roku obydwa kraje podpisały specjalne porozumienie o współpracy turystycznej.
Polska ma nadal ogromny potencjał, o czym świadczy choćby liczba Chińczyków odwiedzających Czechy i Węgry.
W 2017 nad Wełtawą zawitało ich aż pół miliona, o 38% więcej niż rok wcześniej. 170 tys. odwiedziło kraj nad Dunajem i Balatonem.
Chińczycy błyskawicznie się bogacą i coraz częściej zaczynają wyjeżdżać za Wielki Mur. W ubiegłym roku odbyli 137 milionów podróży i na zagraniczną turystykę wydali aż 270 miliardów dolarów.
Mieszkańcy Państwa Środka są bardzo atrakcyjnymi turystami. Na podróże wydają 2 razy więcej niż Amerykanie i 3 razy więcej niż Niemcy.
W Polsce zostawili 770 milionów złotych i okazali się najbardziej rozrzutnymi turystami zagranicznymi w Polsce. Każdy Chińczyk wydał w naszym kraju 7,9 tysiąca złotych.
Zobacz też: Polak potrafi. To co zrobił ten kierowca powaliło czeskich policjantów