Generał ukarany za komentarz pod tweetem żony prezydenta Bidena

To się nie mieści w głowie... Fot. ilustracyjne/fot. Wikimedia Commons
Zdjęcie ilustracyjne / Foto: Wikicommons
REKLAMA

Emerytowany amerykański generał Gary Volesky, zatrudniony jako doradca w Pentagonie, został zawieszony w wykonywaniu obowiązków z powodu odpowiedzi, jaką zamieścił na Twitterze pod wpisem pierwszej damy Jill Biden. Poszło o wyroku Sądu Najwyższego ws. „prawa” do aborcji.

Volesky to były rzecznik prasowy armii amerykańskiej, uhonorowany Medalem Srebrnej Gwiazdy za waleczność w Iraku. Volesky był wcześniej dowódcą 101. Dywizji Powietrznodesantowej. Obecnie jest w Pentagonie wysoko opłacanym doradcą. Generał Theodore Martin, dowódca Combined Arms Center, jednak zawiesił Volesky’ego w oczekiwaniu na wynik dochodzenia w sprawie jego wypowiedzi.

REKLAMA

Poszło o to, że 24 czerwca pierwsza dama USA zamieściła na Twitterze wpis potępiający decyzję Sądu Najwyższego, który zniósł obowiązujące od 1973 roku federalne prawo do aborcji i oddał decyzję władzom stanowym.

„Poprawna politycznie” Jill Biden napisała niezbyt mądrze: „Przez prawie 50 lat kobiety miały prawo do decydowania o własnym ciele. Dzisiaj to prawo zostało im odebrane” – napisała. Volesky odpowiedział: „Cieszę się, że w końcu wie pani, czym jest kobieta”. Później jego tweet został usunięty, ale mleko się rozlało, bo sprawę podchwyciły media.

Podobno wpis narusza „zasady dobrego zachowania emerytowanego oficera” i stanowi „demonstrację jego poglądów politycznych”.

REKLAMA