
Jeden z dziennikarzy portalu tarnogorski.info zadał niewygodne pytanie rzecznikowi resortu zdrowia. To, co odpowiedział Wojciech Andrusiewicz przekracza wszelkie granice bezczelności.
W poniedziałek „minister pandemii” Adam Niedzielski wraz ze swoją świtą odwiedził przychodnię Bi-Med w Tarnowskich Górach. Odbyła się tam również konferencja prasowa, podczas której padły… dwa pytania.
Jedno pytanie dziennikarki TVN24 dotyczyło czwartej szprycy dla osób 60+ oraz masowego testowania. Niedzielski ochoczo na nie odpowiedział.
Drugie zadała inna przedstawicielka prasy. Pytała o to, jak czuje się Niedzielski z nagrodą „wizjonera zdrowia”. – Za pana kadencji był wzrost liczby nadmiarowych zgonów, mamy też eksperymenty na dzieciach. Jak pan się czuje otrzymując taką nagrodę? Czy pan uważa, że robi coś dobrego? – chciała się dowiedzieć.
Z „opresji” swojego szefa „wyratował” Andrusiewicz. – Jeżeli chodzi o (to) pytanie, to do tej pory myślałem, że nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi – odparł Adrusiewicz.
– No i właśnie to była głupia odpowiedź – oznajmiła dziennikarka. Na tym konferencja się zakończyła, a Niedzielski ewakuował się do wnętrza przychodni.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niedzielski usłyszał niewygodne pytanie. Uciekł tylnymi drzwiami, a konferencję nagle przerwano
Na tym jednak „szarża” rzecznika pandemicznego resortu zdrowia się nie skończyła. Dziennikarz portalu tarnogorski.info rozmawiał z rzecznikiem we wnętrzu budynku. Wszystko się nagrało.
– Miałem pytanie do ministra Adama Niedzielskiego, jednak nie mogłem zadać – rozpoczął dziennikarz.
– Co mam powiedzieć mojej koleżance, która w czasie pandemii nie mogła pożegnać swojego umierającego ojca, ponieważ takie były wytyczne, obostrzenia? Nie mogła zobaczyć się z krewnym – dodał.
Odpowiedź rzecznika resortu Adama Niedzielskiego wprawia w osłupienie.
– Co ma pan powiedzieć, to myślę, że pan powinien wiedzieć. Jeżeli pan nie wie, co pan ma powiedzieć no to znaczy, że nie ma pan w sobie za grosz empatii – odparł zamaskowany Andrusiewicz.
W materiale redakcja przytoczyła słowa kobiety, która przez koronarestrykcje nie mogła pożegnać się ze swoim ojcem.
„Tata zmarł w szpitalu, nie było odwiedzin, nie mogliśmy się pożegnać. Teraz już jest dobrze, przynajmniej pogrzeby normalnie odprawiają, u nas mogło być 5 osób. Ostatni raz widzieliśmy się z tatą, gdy zabrało go pogotowie. Jak był w szpitalu, mogliśmy tylko rzeczy przekazywać przez śluzę.
Najgorsze jest to, że tata miał głowę zdrową, leżał, patrzył w sufit i czekał na śmierć. Nikomu tego nie życzę. Czy zasłużył na taką śmierć? Czy to jest godne umieranie?” – czytamy.
Koleżanka naszego redakcyjnego kolegi nie mogła w czasie pandemii pożegnać swojego umierającego ojca. Posłuchajcie, co mówi rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Ciężko nam skomentować wypowiedź tego pana. pic.twitter.com/L3kqtXrvnj
— tarnogorski.info (@TGtarnogorski) July 18, 2022