Gospodarka hamuje, płace realnie spadają, nastroje złe. Najgorsze dopiero przed nami

Wskaźnik dobrobytu/Kryzys. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Kryzys. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Przemysł wyraźnie hamuje. Nastroje konsumentów są słabe. Realnie na wydatki mamy coraz mniej – czytamy w czwartkowym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”.

„Realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw, czyli w firmach niefinansowych zatrudniających co najmniej 10 osób, był w czerwcu minimalnie mniejszy niż rok wcześniej. To pierwszy spadek od niemal dwóch lat, gdy zmagaliśmy się z początkową falą pandemii” – napisano w artykule.

REKLAMA

Przypomniano, że „wcześniej obniżki funduszu miały miejsce na przełomie 2012 i 2013 r.”. „Oznacza to, że pracujący w sektorze przedsiębiorstw – łącznie ok. 6,5 mln osób – zarobili po uwzględnieniu inflacji mniej niż w podobnym okresie ubiegłego roku. I to pomimo 2,2-proc. wzrostu zatrudnienia oraz średnio 13-proc. nominalnych podwyżek płac” – wyjaśniono.

Zwrócono uwagę, że „wszystko to zostało z naddatkiem +skonsumowane+ przez inflację”.

„Zarówno dane o zatrudnieniu, jak i o płacach okazały się gorsze od prognoz analityków. Część z nich ocenia, że wzrost wynagrodzeń mogło hamować oczekiwanie na obniżkę podatku dochodowego, jaka obowiązuje od lipca” – napisano.

„Dynamika realnych dochodów obniży się jeszcze w drugiej połowie roku, co przy wygasaniu nadwyżkowych oszczędności po pandemii, wyraźnie obniży tempo wzrostu spożycia w gospodarstwach domowych” – oceniają ekonomiści Banku Ochrony Środowiska, cytowani w artykule.

Zwrócono uwagę, że „słabiej, niż się spodziewano, wypadł w czerwcu również przemysł”. „Produkcja sprzedana była o 10,4 proc. wyższa niż rok wcześniej, ale kolejny raz zanotowano spadek w porównaniu z poprzednim miesiącem” – wyjaśniono.

„Wiosna wypadła więc gorzej niż zima, co wskazuje, że już w II kwartale mogliśmy mieć spadek PKB w porównaniu z poprzednim okresem” – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

REKLAMA