
Jak informuje „Super Express” posłowie w najbliższych dwóch miesiącach zarobią po 2700 złotych na rękę za jeden dzień pracy w Sejmie. To znaczy, że na średnią krajową posłowie będą pracować mniej niż dwa dni.
W marcu i kwietniu posłowie przepracują w Sejmie po 9 dni, co wynika ze zmiany regulaminu. Efektem tego za każdy dzień pracy dostaną po 2700 złotych netto.
Jednak jak przekonuje Stanisław Tyszka z Kukiz’15 zmiana miała sprawić, żeby posłowie pracowali więcej. Marszałek Kuchciński chciał, by jeden tydzień poświęcać na obrady plenarne, drugi na pracę w komisjach sejmowych, trzeci na spotkania z wyborcami w terenie. Zamiar był taki, żeby posłowie pracowali więcej – tłumaczy.
Po pierwsze w czasie obrad sala sejmowa zazwyczaj świeci pustkami, po drugie już widzimy oczyma wyobraźni tych wszystkich posłów, którzy tłumnie zmierzają z uśmiechem na ustach na spotkania z wyborcami. Być może więc nawet stwierdzenie o 9 przepracowanych dniach jest nieco nad wyraz.
Posłowie ostatnio ogólnie się nie przepracowują. W tym roku rekordowo długa była przerwa świąteczno-noworoczna, która trwała aż 25 dni. Z kolei w lutym, marcu i kwietniu przerwy między obradami potrwają (lub już trwają) trzy tygodnie.
Zobacz także: Berkowicz: Dlaczego ciągle mówi się o antysemityzmie, a nie mówi się o antypolonizmie? [VIDEO]
Źródło: „Super Express”