
Do centrum Rouen powróci pomnik Napoleona. Stał od lat przed merostwem i został w 2020 roku zabrany do odrestaurowania. Na fali Black Lives Matter chciano go usunąć na zawsze z dziedzińca ratusza. We wrześniu 2020 roku socjalistyczny mer Rouen, Nicolas Mayer-Rossignol, wyraził pogląd, że posąg nie powinien być już ponownie zainstalowany.
Miała być feministka
Zaproponowano nawet wybór nowej postaci, której pomnik miał stanąć w opuszczonym przez Napoleona miejscu. Zaproponowano tu uczczenie działaczki feministycznej Gisèle Halimi. Ta propozycja wywołała jednak kontrowersje, a kilku historyków oskarżyło socjalistyczne merostwo o branie udziału w „niszczeniu pamięci” i „dekonstrukcji historii Francji”.
Pod naciskiem opinii publicznej, zaproponowano przeniesienie posągu Napoleona na koniu na peryferia. W końcu doszło w tej sprawie do miejskiego referendum. Większość mieszkańców była za powrotem na swoje miejsce dzieła dłuta Louisa-François Desmaresta z 1865.
Wygrane referendum
Dodatkowo dwusetna rocznica śmierci cesarza ożywiła debaty o jego pamięci. Nicolas Mayer-Rossignol postanowił zorganizować referendum i w grudniu 2021 r. ponad 68% głosujących opowiedziało się za… Napoleonem.
Konny pomnik Napoleona powrócił ostatecznie w czwartek 28 lipca do centrum miasta Rouen w departamencie Seine-Maritime. Zasługi cesarza przeważyły nad oskarżeniami Bonapartego o kolonializm. Napoleon na koniu wrócił na swoje miejsce, ale trzeba odnotować, że trochę po cichu i wstydliwie. Nie zaplanowano żadnej ceremonii, ani przemówienia. Okazuje się, że pomniki czasami dalej piszą swoje historie. Tym razem jeszcze z happy endem.
VIDÉO. À Rouen, le spectaculaire retour de la statue de Napoléon devant l’hôtel de ville https://t.co/PW9gh5cqvZ
— Alain Rey-Hartmann (@AlainReyHartman) July 28, 2022
Źródło: Le Figaro