
Szczecin chce ścigać niemieckich kierowców, którzy nagminnie nie płacą za parkowanie samochodów w strefie. Władze miasta zgłosiły już do Ministerstwa Finansów pomysł zmian prawa, które umożliwią windykację kar za brak opłat – informuje rmf24.pl.
Zagraniczni kierowcy karę za postój w strefie płatnego parkowania bez uiszczenia opłaty dostają tak, jak Polacy. Niestety, obecnie niemożliwe jest ściągnięcie należności. Za brak biletu parkingowego wręczany jest nie mandat a opłata dodatkowa. To uniemożliwia windykację.
– Możemy jedynie informować kierowców z zagranicy o nałożeniu opłaty dodatkowej za nieopłacony postój i apelować do ich uczciwości, by karę zapłacili – mówi Dariusz Sadowski z urzędu miasta w Szczecinie.
Apele na niewiele się zdają. 75 tysięcy kierowców z zagranicy, głównie z Niemiec, ma je w nosie i nie wnosi opłat. Gdyby wszyscy oni zostali zmuszeni do uiszczenia kar, budżet miasta wzbogaciłby się podobno o 5,5 miliona złotych. To dane z ostatnich 5 lat.
Szczecińscy urzędnicy postanowili więc wystąpić do Ministerstwa Finansów z propozycją zmian w prawie, które umożliwią dochodzenie należności od właścicieli aut, którzy przyjechali do Szczecina z zagranicy .
Samorządy mogą ścigać niepłacących za postój tylko przez 5 lat. Po upływie tego czasu kary się przedawniają.
Szykanowania kierowców ciąg dalszy. Dupiarz podwyższa opłaty i zwiększa strefę płatnego parkowania