
W Australii wylądował pasażer z Indonezji, który zapomniał, że włożył do plecaka posiłek kupiony w tamtejszym McDonald’s i go nie zjadł. Uznano to za próbę wwiezienia do Australii mięsa i złamanie bardzo restrykcyjnych przepisów bezpieczeństwa biologicznego.
Produkt wyjęty przez celników na lotnisku w Darwin z plecaka pasażera kosztował go 2664 dolarów australijskich (około 1820 euro) grzywny. Jest o z pewnością najwyższa cena jaką zapłacono za dwa McMuffiny i kanapkę z szynką.
Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że nawet australijski minister rolnictwa Murray Watt przyznał, że „to będzie najdroższy posiłek McDonalda, jaki ten pasażer kiedykolwiek jadł”. Swoją drogą ciekawe, czy dla globalnej firmy to dodatkowa reklama, czy raczej „wpadka”, bo przecież twierdzą, że w każdym kraju zapewniają taką samą jakość.
Canberra najwidoczniej tej reklamie nie wierzy. Australia ma bardzo rygorystyczne przepisy dotyczące bezpieczeństwa biologicznego, które mają chronić przemysł rolny kraju przed inwazyjnymi szkodnikami lub chorobami.
Pasażer miał też to nieszczęście, że władze australijskie są obecnie w stanie podwyższonej gotowości po wybuchu pryszczycy w Indonezji. Stąd i dokładne kontrole przylatujących stamtąd samolotów.
A passenger returning from Bali has just had the most expensive Maccas meal ever, with a $2664 fine after not declaring McMuffins & other meat products on arrival. If you do the wrong thing, you will be caught. Help keep Australia FMD-free. pic.twitter.com/gU2IS9tlMh
— Senator Murray Watt (@MurrayWatt) August 1, 2022