
Technologia, mająca rzekomo zwiększać bezpieczeństwo podczas jazdy, wyczynia niestworzone rzeczy. System uznaje, że kierowca zasypia za kierownicą. W rzeczywistości kierowca nie zasypia, tylko – jak to Azjata – ma „małe oczy”.
Chodzi o Driver Monitoring System (DMS) stosowany w Chinach. Kamery w pojazdach rejestrują zachowanie kierowców, a gdy ci – zdaniem systemu – robią coś źle, to są im obniżane punkty.
Zastosowano skalę od 1 do 100, a za każde „przewinienia” odejmowane są punkty. Gdy tych punktów jest za mało, to trzeba przejść specjalny test bezpieczeństwa.
Chińscy blogerzy donoszą, że jest pewien problem. Otóż system stwierdza, że przysypiają oni za kierownicą i odejmuje im za to punkty. Jako pierwszy poinformował o tym bloger DerekTLM, co potem potwierdził inny znany internauta Chang Yan. W sumie w tamtejszych mediach obserwuje ich ponad 1,5 miliona osób.
„Tak naprawdę mam małe oczy, a nie zasnąłem podczas jazdy!” – zapewnia bloger i na swojej platformie udostępnia zrzuty ekranu potwierdzające błędną ocenę systemu.
Rzecz tyczy się popularnego na chińskim rynku auta marki XPeng. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, producent przyznał, że jest świadomy problemu. Zapewnił, że pracuje nad jego rozwiązaniem.