
Zwolennicy zabijania nienarodzonych dzieci w USA przeforsowali pomysł referendum aborcyjnego w Kansas. Głosowanie odbyło się 2 sierpnia. Był to rodzaj testu po decyzji Sądu Najwyższego, który zwrócił prawo do stanowienia o aborcji z poziomu federalnego na szczebel stanowy. W sumie na razie 26 stanów wyraziło chęć podjęcia działań na rzecz ochrony życia poczętego.
W stanie Kansas kwestię zastopowania aborcji poddano pod głosowanie. Wyborcy jednak odrzucili poprawkę, która usunęłaby „gwarancje prawa do aborcji” z konstytucji stanowej i mogłaby utorować drogę do wprowadzenia ochrony życia. Frekwencja wyniosła jednak zaledwie 50%. Przeciw zagłosowało 59 proc. uczestników.
Przy bardzo dużej mobilizacji aktywistów aborcyjnych większość opowiedziała się za utrzymaniem możliwości aborcji. Organizacje aborcyjne liczą, że będzie to sygnał dla innych stanów. W sąsiednich stanach Missouri i Oklahoma wprowadzono ochronę życia poczętego, poza przypadkami kazirodztwa i gwałtu.
Jednak np. w rządzonych przez Demokratów Kalifornii i Kentucky też należy się spodziewać referendów jeszcze przed końcem tego roku. Ich organizatorzy są pewni zwycięstwa i liczą, że takie głosowania zachęcą zwolenników aborcji w innych stanach.
Kansas uważa się za stan „konserwatywny”, ale rządzą w nim Demokraci. Gubernator stanu Laura Kelly napisała na Twitterze, że „Kansas stanął dziś w obronie podstawowych praw”. Stanął jednak w rzeczywistości po stronie cywilizacji śmierci…
"‘Your Bedroom Is on the Ballot’: How Democrats See Abortion Politics After Kansas" by Katie Glueck and Shane Goldmacher #NYT #NewYorkTimes https://t.co/6wWpOoUMiX pic.twitter.com/6bCVIjGpGs
— Michael Gabrill (@Gabrill_Michael) August 4, 2022
Źródło: AFP