
Po wizycie Nancy Pelosi na Tajwanie Chiny omal nie rozpętały III wojny światowej. Do Tajpej poleciała też w tym tygodniu delegacja z Litwy pod kierownictwem wiceminister transportu i komunikacji Agne Vaiciukevicziute. Okazuje się, że Vaiciukevicziute to jednak nie Pelosi…
Z powodu wizyty, jaką złożyła Litwinka na Tajwanie, Chiny wyraziły rzecz jasna tradycyjne „oburzenie”. Zdaniem Pekinu wizyta ta także podważa suwerenność i integralność terytorialną Chińskiej Republiki Ludowej.
Jednak poza ogłoszeniem niesprecyzowanych na razie sankcji, ministerstwo spraw zagranicznych ChRL zapowiedziało „tylko”, że „w odpowiedzi na skandaliczny i prowokacyjny czyn” Vaiciukevicziute wstrzyma wszelkie formy współpracy z litewskim resortem spraw zagranicznych oraz kooperację z Wilnem w zakresie międzynarodowego transportu drogowego. Nowych manewrów u wybrzeży Tajwanu nie było…
Litewska minister powiedziała 11 sierpnia w Tajpej, że Litwa i Tajwan są „dobrymi przyjaciółmi”, i zapowiedziała, że jej kraj zamierza dalej wzmacniać wymianę gospodarczą z Tajwanem.
Wilno nie ma wiele do stracenia, bo kiedy w listopadzie ubiegłego roku Tajwan otworzył swoje przedstawicielstwo w stolicy kraju, Chiny odpowiedziały obniżeniem rangi relacji dyplomatycznych i nałożeniem ograniczeń na import z Litwy. Litwa planuje z kolei otworzyć swoje biuro w Tajpej we wrześniu.
Źródło: PAP