Szokujące sceny w Mielcu! Wybił szybę i brutalnie pobił niepełnosprawnego kierowcę na środku jezdni

Brutalne pobicie niepełnosprawnego kierowcy na środku jezdni.
Brutalne pobicie niepełnosprawnego kierowcy na środku jezdni. / Fot. Interwencja Polsat News/screen
REKLAMA

Do szokujących scen doszło na drodze w Mielcu. Kierowca wpadł w furię, zatrzymał drugiego uczestnika ruchu na drodze, wysiadł z auta, wybił szybę i brutalnie pobił niepełnosprawnego kierowcę.

Do rozboju w biały dzień doszło 30 lipca. 31-letni pan Marcin został brutalnie zaatakowany przez innego uczestnika ruchu drogowego.

REKLAMA

Agresor zajechał drogę, podbiegł do samochodu, wybił pięścią boczną szybę i tłukł kierowcę po twarzy oraz potylicy. Drzwi z drugiej strony otworzyła kobieta, znajoma agresora, która dorzuciła swoje „trzy grosze” słownie.

Poszkodowany został zabrany przez karetkę z obrażeniami ciała. W zasadzie nie ma żadnego wytłumaczenia dla zachowania tego agresywnego kierującego – relacjonuje Urszula Chmura z policji w Mielcu.

Bulwersujące zdarzenie zarejestrował wideo-rejestrator świadka zdarzenia. Nagranie pokazano w programie „Interwencja Polsat News”.

Skąd taka agresja?

Pan Marcin nie ma pojęcia, dlaczego mężczyzna i kobieta tak się zachowali. Nawet jeśli chwilę wcześniej „przeskrobał” coś na drodze (zatrzymany później sprawca twierdzi, że na skrzyżowaniu 200 metrów wcześniej doszło do wymuszenia pierwszeństwa), to skala „rewanżu” jest absurdalna. To czysty bandytyzm.

W wyniku pobicia pan Marcin ma uszkodzoną szczękę górną, żuchwę, nie wiadomo, czy uda się naprostować wszystkie zęby. Na razie musi też mieć usztywniony kręgosłup i ośrodek szyjny.

Pan Marcin jest po dwóch udarach, ma orzeczenie o niepełnosprawności.

Po udarach mam niedowład lewej strony ciała. Dzięki rehabilitacji była duża poprawa, korzystałem z laski w ekstremalnych przypadkach, gdy czułem się źle. Agresor spowodował, że teraz muszę korzystać z laski, chodzika, mam problemy z balansem oraz z pamięcią, słuchem, wzrokiem, których wcześniej nie miałem – powiedział.

Zarzuty dla mężczyzny, dla kobiety – nie

Policja złapała już sprawcę pobicia. Prokuratura postawiła mu zarzuty. Będzie odpowiadał za czyny chuligańskie: uszkodzenie ciała oraz uszkodzenie mienia, czyli samochodu.

Napastnik został wypuszczony na wolność. Został wobec niego zastosowany dozór policyjny i zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym.

Żadnych zarzutów nie usłyszała natomiast jego znajoma, która otworzyła drzwi i werbalnie atakowała pana Marcina.

REKLAMA