
Królowa Elżbieta II jest opłakiwana, ponieważ była rzadkim przykładem przywódcy, który wolał służyć ludziom, niż by to jemu służono – powiedział w czasie nabożeństwa żałobnego w Opactwie Westminsterskim arcybiskup Canterbury Justin Welby.
Welby przypomniał obietnicę, którą Elżbieta złożyła w swoje 21. urodziny – jeszcze przed objęciem tronu – że poświęci życie służbie Wielkiej Brytanii i Wspólnocie Narodów. Jak podkreślił, „rzadko kiedy taka obietnica była tak dobrze dotrzymana”.
Wskazał, że „niewielu przywódców otrzymuje tyle wyrazów miłości, jakie widzieliśmy” w życiu królowej Elżbiety II.
„Ludzie kochający służbę są rzadkością w każdej dziedzinie życia. Przywódcy kochający służbę są jeszcze rzadsi. Ale we wszystkich przypadkach ci, którzy służą, będą kochani i pamiętani, podczas gdy ci, którzy trzymają się władzy i przywilejów, zostaną zapomniani” – mówił.
„Smutek tego dnia – odczuwany nie tylko przez rodzinę zmarłej królowej, ale także przez cały naród, Wspólnotę Narodów i świat – wynika z jej obfitego życia i pełnej miłości służby, która teraz odeszła od nas” – kontynuował.
„Była radosna, obecna dla tak wielu, dotykając tak wielu istnień ludzkich. Modlimy się dziś szczególnie za jej rodzinę pogrążoną w żałobie, jak każda rodzina na pogrzebie” – powiedział arcybiskup. Wskazał, że w przeciwieństwie do wielu, rodzina królewska przeżywa żałobę w „najjaśniejszym świetle reflektorów”.
Welby przypomniał również pełne nadziei przemówienie, które królowa wygłosiła na początku ogłoszonej pandemii koronawirusa, gdy zapewniła, że „spotkamy się znowu”.
„Wszyscy staniemy przed miłosiernym sądem Boga: wszyscy możemy podzielać nadzieję Królowej, która w życiu i śmierci inspirowała jej służebne przywództwo. Służba w życiu, nadzieja w śmierci. Wszyscy, którzy idą za przykładem Królowej oraz inspiracją zaufania i wiary w Boga, mogą wraz z nią powiedzieć: 'Spotkamy się znowu'” – zakończył.
Koniec kolejki przed Westminster Hall do pożegnania Elżbiety II. Kto w niej przede wszystkim stał?