Jest przewidywalnie? Po wyborach „włoscy artyści wzywają do oporu”

Giorgia Meloni.
Giorgia Meloni. / Fot. PAP
REKLAMA

Lewactwo jest przewidywalne do bólu. Po wygranej prawicy we Włoszech wyciągają te same scenariusze i wcielają się w role „obrońców demokracji”. Będzie „ulica” i „zagranica” i rzecz jasna sądownictwo i „świat kultury” rzucające się „rejtanem” pod nogi „faszystów”…

Już w dniu oficjalnego ogłoszenia wyników 27 września, Roberto Saviano, Erri de Luca i inni „włoscy intelektualiści i artyści”, wzywają do „oporu po zwycięstwie Giorgii Meloni”. Pisarze, aktorzy, piosenkarze i projektanci mody są „zasmuceni po triumfie skrajnej prawicy w niedzielnych wyborach parlamentarnych”.

REKLAMA

Są już jednak „gotowi do mobilizacji”. Wystarczy przypomnieć scenariusze sprzed kilku lat toczone wokół Austrii, ataki na Polskę, Węgry, by mieć wrażenie, że ten lewacki światek jednak ciągle usiłuje włazić do tej samej rzeki.

Pisarz i dziennikarz Roberto Saviano umieścił na Twitterze „wezwanie do oporu” już w poniedziałek 26 września. Meloni zacytowała fragment piosenki nieżyjącego Rino Gaetano, więc jego bratanek na łąmach dziennika „La Repubblica” zwraca się bezpośrednio do Giorgii Meloni: „Giorgia, zabierz swoje ręce od jego pieśni”.

Wokalista zespołu Maneskin, zwycięskiego kwartetu z Eurowizji, niejaki Damiano David w sieciach społecznościowych pisze o „smutnym dniu” dla swojego kraju. Pisarz Roberto Saviano wydaje się jeszcze bardziej zaniepokojony. Autor „Gomory” rozważa nawet… emigrację. To też przerabialiśmy nawet w Polsce.

Miny lewaków są bezcenne. Erri de Luca, kolejny literat, a w młodości trockista, stawia krzyżyk na demokracji. Jego zdaniem młodzi nie brali udziału w wyborach, ale za to wsparli „strajk klimatyczny”, więc nadzieję widzi w „ulicy” – „przyszłość, którą widzę, jest w ich rękach”.

Źródło: Radio France

REKLAMA