
Emmanuel Macron chyba w końcu dostrzegł, że jego dotychczasowa polityka jest nie tylko nieskuteczna, ale i śmieszna.
Czyżby Francja zmieniała swój kurs na zdecydowanie antyrosyjski? Wiele wskazuje na to, że przeciągająca się wojna na Ukrainie w końcu zaostrzyła nastawienie Paryża do całego konfliktu. Telefony na Kreml zbyt wiele nie dały, a prezydent Emmanuel Macron zauważył, że po prostu się ośmiesza. Okazało się, że żaden z niego partner dla Władimira Putina, który po prostu go zbywa i niewiele sobie robi z rozmaitych deklaracji Francuza. Nie zostało więc nic innego jak przejście do obozu zdecydowanych krytyków Rosji. Bez tego kroku pozycja jego kraju mogłaby dalej spadać. Jak twierdzi w swoim artykule Bogdan Dobosz, Macron zdecydował się na oficjalne zerwanie z wszelką prorosyjskością.
„Tradycyjny dystans wobec więzi transatlantyckich i szukanie roli pośrednika pomiędzy Zachodem a Rosją były od dziesięcioleci elementami doktryny gaullizmu. Jednak to Moskwa odrzuciła umizgi Paryża, telefony na Kreml nie przynosiły wyników, a Putin chętniej rozmawiał z Erdoğanem niż z Macronem. Francja zaczęła też tracić punkty w krajach UE i szanse na swoją rolę przywódczą, zwłaszcza wobec krachu polityki Berlina. Być może więc nad Sekwaną wygrywa realizm i mamy do czynienia z rzeczywistym przejściem Francji do »obozu antyrosyjskiego«” – zauważa Bogdan Dobosz w swoim artykule „Macron w ONZ. Oficjalne zerwanie z prorosyjskimi sympatiami”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.
Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”
Co zamierza Macron?
W swojej analizie Bogdan Dobosz, który jest korespondentem naszego pisma, opisał najbliższe plany Emmanuela Macrona. Otóż prezydent nie tylko chce wysyłać na Ukrainę dostawy broni ciężkiej, ale zaczyna również prowadzić rozmowy dyplomatyczne z Afryką. W jakim celu? Zapewne chodzi o to, aby Rosja straciła swoich sojuszników na tym kontynencie. Jednak czy afrykańskie państwa posłuchają Francji?
„Osobny aspekt to apel Macrona do krajów Trzeciego Świata o wybór stanowiska wobec wojny na Ukrainie. Słychać tu elementy rywalizacji francusko-rosyjskiej w krajach Afryki. (…) Macron zwracał się też m.in. do krajów afrykańskich, które zachowują dystans wobec agresji Rosji, a nawet Moskwę wspierają. Dzieje się to w szczególnie w Afryce Subsaharyjskiej” – wskazuje Bogdan Dobosz na łamach „Najwyższego Czasu!”.
Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”