
– Włochy potrafią same zatroszczyć się o siebie, jeśli chodzi o poszanowanie konstytucji i wartości Unii Europejskiej – oświadczył w piątek prezydent Sergio Mattarella. Tak skomentował słowa francuskiej sekretarz stanu ds. europejskich Laurence Boone, która oświadczyła, że Paryż będzie czuwał nad poszanowaniem praw i wolności przez nowy rząd w Rzymie.
Przytoczona przez Ansę krótka wypowiedź powściągliwego zazwyczaj szefa państwa była odpowiedzią na pytanie dziennikarza o wywiad minister Boone dla dziennika „La Repubblica”. Powiedziała w nim między innymi: „Chcemy pracować z Rzymem, ale będziemy czuwać nad poszanowaniem praw i wolności”.
Tak odniosła się do współpracy z rządem centroprawicy, na którego czele stanie zapewne liderka partii Bracia Włosi Giorgia Meloni.
Jak dodała przedstawicielka rządu Francji, „ważne jest, by rząd Meloni pozostał na europejskim froncie przeciwko Moskwie i popierał sankcje”.
– Uszanujemy demokratyczny wybór Włochów. Europa musi pozostać zjednoczona, zwłaszcza wobec wojny wypowiedzianej przez Rosję Ukrainie – oświadczyła sekretarz do spraw europejskich, przypominając o unijnych sankcjach na Moskwę.
– W tej kwestii Meloni jasno wyraziła swoje poparcie dla tego, co robi Unia. To oczywiste, że są między nami różnice. Będziemy bardzo uważni wobec sprawy poszanowania wartości i reguł państwa prawa. UE już okazała czujność wobec innych krajów, takich jak Węgry i Polska – dodała Boone.
W reakcji na słowa o czujności wobec Włoch Giorgia Meloni oświadczyła: „Ufam, że francuski rząd zdementuje słowa, które za bardzo przypominają niedopuszczalną groźbę ingerencji przeciwko suwerennemu państwu, członkowi UE”.
Kandydatka na premiera dodała, że era włoskich rządów centrolewicowej Partii Demokratycznej, które „prosiły o ochronę za granicą, skończyła się”.