
– Recesja polega na tym, że gospodarka nam się kurczy, że firmy mniej sprzedają. […] W naszym tym „jeziorku” trochę „wody” będzie mniej. Wszystkim będzie troszeczkę gorzej, natomiast niektórym będzie bardzo źle – w ten sposób Sławomir Mentzen, wiceprezes partii KORWiN, tłumaczył, w jaki sposób kryzys wpłynie życie Polaków.
– Ktoś pracę straci, ktoś straci mieszkanie, bo nie będzie go stać na spłacanie kredytu, komuś firma padnie, ale to nie jest tak, że nagle wszyscy nie będziemy mieli co jeść. Nawet jak jest recesja rzędu 5 proc., to ludzie dalej mają co jeść, ludzie dalej mają się w co ubierać, świat działa normalnie – tłumaczył Sławomir Mentzen w wywiadzie opublikowanym na kanale Biznes Misja na YouTubie.
Wiceprezes partii KORWiN przywołuje przykład Ukrainy: – Ten kraj jest upadły, toczy wojnę, a tam ludzie chodzą do pracy, chodzą do szkoły, jakoś to życie się toczy. Oczywiście na zdecydowanie gorszym poziomie, ale jakoś idzie do przodu. To nie jest tak, że recesja i nagle świat się kończy, film katastroficzny jakiś amerykański, hollywoodzki, kometa w nas uderzy i nic nie będzie. Świat dalej będzie szedł do przodu i niektórzy nawet będą bogatsi niż przed recesją. Po prostu będzie wszystkim trudniej – powiedział ekonomista.
Wrócą lata 90-te?
Prowadzący rozmowę zapytał Sławomira Mentzena, czy nie spodziewa się, że Polska cofnie się do lat 90-tych. – Mam na myśli zamieszki i kradzieże – doprecyzował redaktor.
– Miejmy nadzieję, że aż tak jak w latach 90-tych, to nie – wyraził nadzieję wiceprezes partii KORWiN. Polityk zwrócił uwagę, że „Polska jest jednym z najbezpieczniejszych państw w całej Europie”.
– W Polsce jest naprawdę bezpiecznie w porównaniu z Zachodem. W Polsce raczej ludzie nie boją się wyjść w nocy na miasto, czy wracać do domu, bo tu jest naprawdę bezpiecznie w porównaniu z Zachodem. Na Zachodzie to nie każdy jest taki odważny, żeby wieczorem wracać pieszo do domu, a w Polsce tak jeszcze można – uważa Sławomir Mentzen.
Jednocześnie polityk zauważył, że „rzeczywiście pojawia się coraz więcej takich przestępstw czysto kryminalnych, jak jakieś kradzieże”.
– To jak z paleniem śmieciami. Z jakiegoś powodu ludzie to robią, bo boją się o pieniądze. Ktoś może z braku pieniędzy kogoś okraść. Nie wiem, jakieś włamania do domów. Odwykliśmy od takich rzeczy, to się może pojawić, a skala tego będzie zależała tylko i wyłącznie od skali problemów gospodarczych. No, ale mam nadzieję, wiele to nie zmienia, ale mam nadzieję, że strasznego kryzysu tu nie będzie. Będzie zwyczajny kryzys. Miejmy nadzieję. Może się mylę – powiedział ekspert.