Kto wysadził Nord Stream? Michalkiewicz: „Podejrzewać ich nie wolno, bo taki jest rozkaz”

Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz. / foto: YouTube: Stanisław Michalkiewicz
REKLAMA

Kto wysadził gazociąg Nord Stream? Stanisław Michalkiewicz ma swoją bardzo niepoprawną politycznie teorię.

Cały felieton przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA

W swoim najnowszym felietonie na łamach „Najwyższego Czasu” red. Stanisław Michalkiewicz podjął się próby oceny tego, komu mogło zależeć na wysadzeniu gazociągów Nord Stream. Przypomnijmy, że pod koniec września doszło do dwóch potężnych eksplozji, w wyniku których rury transportujące gaz uległy awarii. Jak zauważa publicysta, zarówno obóz rządzący, jak i opozycja odcięły się od kontrowersyjnego wpisu Radosława Sikorskiego, który jednoznacznie wskazał sprawcę.

Zdaniem Michalkiewicza zagorzałość w odcinaniu się od narracji, zgodnie z którą Stany Zjednoczone mogły mieć coś wspólnego z tym sabotażem, budzi pewne podejrzenia. W końcu jaki jest sens w tym, aby Rosja rozwalała własny rurociąg, jeżeli łatwiejszym rozwiązaniem byłoby zakręcenie kurka? A co do Polski… Delikatnie rzecz ujmując, redaktor Michalkiewicz nie wierzy zbytnio w potencjał naszej wspaniałej armii.

„W ten jednak sposób, w miarę oczyszczania z podejrzeń Stanów Zjednoczonych, obsesje Putina siłą rzeczy muszą kierować się w stronę Polski, chociaż nie wydaje mi się, by nasza niezwyciężona armia, a zwłaszcza marynarka wojenna, była w stanie umieścić w pobliżu gazociągów niedaleko Bornholmu, na głębokości 70 metrów, kilka 500-kilogramowych ładunków wybuchowych – bo tak właśnie, według armii duńskiej, miał wyglądać cały incydent. Amerykanie to co innego – ale podejrzewać ich nie wolno, bo taki jest rozkaz, a kto rozkazu nie posłucha, ten jest ruskim agentem, a przynajmniej onucą. Kim są ci, którzy słuchają rozkazów ściągających podejrzenia Putina na Polskę – tajemnica to wielka, chociaż prawdopodobnie są nieposzlakowanymi patriotami” – wskazuje Stanisław Michalkiewicz w felietonie „Czekając na desant Putina”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.

Cały felieton przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

Michalkiewicz o reparacjach

W swoim tekście Stanisław Michalkiewicz poruszył również inny ciekawy wątek, podgryzając przy okazji obóz rządzący. Chodzi oczywiście o reparacje wojenne od Niemiec, o które zaciekle walczy rząd… A przynajmniej w deklaracjach. Zdaniem publicysty nasi decydenci nie zważają na okoliczności i zamierzają boksować się z Berlinem do upadłego. To, że strona niemiecka definitywnie zamknęła temat, nie ma żadnego znaczenia – wyrwiemy swoje przy poparciu narodu polskiego. Jak wskazuje Michalkiewicz, w przypadku ewentualnego ataku Rosji moglibyśmy również występować o odszkodowania od Moskwy, co z pewnością przysłużyłoby się Prawu i Sprawiedliwości. Taki desant Putina w Warszawie przysłużyłby się Naczelnikowi jak mało co.

„Jeśli potrwa to odpowiednio długo, to w ten sposób kwota reparacji może zrównać się z wartością majątkową Republiki Federalnej Niemiec, którą Polska w ten prosty i nieinwazyjny sposób mogłaby przejąć. Identyczna sytuacja wystąpiłaby w przypadku reparacji od Rosji, do których »dążylibyśmy« tak samo, jak »dążymy« od Niemiec. W ten sposób Polska mogłaby przejąć również Federację Rosyjską aż do Władywostoku, a potem zlać się z Ukrainą, realizując w ten sposób gigantyczną wizję prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którą Aleksander Smolar w żydowskiej gazecie dla Polaków nazwał »postjagiellońskimi mrzonkami«” – pisze w prześmiewczym tonie Stanisław Michalkiewicz na łamach „Najwyższego Czasu!”.

Cały felieton przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA