
Fatfobia to niechęć lub fobia wobec osób „przy kości”, czyli otyłych. Nie jest co prawda jeszcze żadną jednostką chorobową, ale w poprawnym politycznie świecie kolejne kraje wydają walkę każdej „fobii”.
W Belgii wymyślili „nowe narzędzie”, które pomaga „otyłym ludziom odzyskać swoje miejsce w społeczeństwie”. Stoi za nim niejaka Yasmine Ait Abbou, „aktywistka walki przeciwko fatfobii i członkini zespołu „Fat Friendly”.
„Fat Friendly” powołano do życia pod koniec ubiegłego tygodnia w Brukseli. Konkretnie jest to mapa, która pokazuje miejsca w Belgii, a później i w innych krajach, przyjazne grubasom. Są to nie tylko bary, czy restauracje, ale także baseny, siłownie, poczekalnie lekarskie, salony kosmetyczne, kina, teatry…
Na razie na tej mapie jest tylko około pięćdziesięciu miejsc, ale narzędzie ma być partycypacyjne i zarejestrowani mogą dodawać kolejne obiekty, a także komentarze i opinie. Warunkiem przystąpienia do programu jest „rozmiar 44 lub większy”.
56-lenia Yasmine Ait Abbou wpadła na taki pomysł, kiedy zauważyła, że na wielu tarasach barów ustawione są plastikowe krzesła, które trzęsą się pod jej ciężarem, a w wielu salonach fryzjerskich nie mieściła się na fotelu. Podobnie bywało w kinach, czy teatrach.
Do tej pory inicjatywa wydaje się nawet sympatyczna, ale Abbou uważa, że „dzisiejsze społeczeństwo jest fatfobiczne”. Dalej jest też mowa o „wykluczeniu społecznym”, „marginalizacji”, etc. Projekt przedstawiany jest jako sposób na „odzyskanie swojego miejsca w społeczeństwie”. Może jednak ta domieszka ideologii to sposób na uzyskanie jakiejś dotacji?
Fat Friendly : un nouvel outil pour aider "les personnes grosses à récupérer leur place dans la société" https://t.co/j3Jpj95MQX
— RTBF info (@RTBFinfo) October 18, 2022
Źródło: RTBF