
Sensację w Argentynie wywołało prosię, które urodziło się na jednej z farm ze szczególnie zaawansowaną mutacją. Za stan zwierzęcia i jego deformację wini się pestycydy oraz genetycznie modyfikowane uprawy.
'Nietuzinkowe’ prosię przyszło na świat w prowincji Santiago del Estero w północnej Argentynie. Niestety kilka godzin później zmarło z powodu problemów z oddychaniem. Hodowca Walter Oscar Velez oraz jego żona Roxana Noemi Villarreal nie potrafią wyjaśnić stanu prosięcia.
W Argentynie trwa gorąca dyskusja na temat używania pestycydów oraz genetycznie modyfikowanej żywności, która dominuje w kraju w związku z zatrważającą liczbą mutacji jakie tam występują. Mutacje zwierząt są stały się jedną z plag Argentyny.
Zobacz również: Uwaga na nowe oszustwo. Jeżeli się nabierzesz, stracisz wszystkie pieniądze z konta. Ofiarą może być każdy
Wielu uważa, że za 'szczególny’ wygląd zwierzyny odpowiada skażenie środowiska. Jak się okazuje nie tylko zwierzyna pada jej ofiarami.
Około 12 milionów Argentyńczyków żyje w regionach, gdzie uprawia się soję, w otoczeniu pól, na których spryskuje się glifosat. W prowincji Chaco, gdzie uprawia się soję, odkryliśmy, że liczba deformacji wzrosła czterokrotnie w ciągu 10 lat, w tym samym czasie uprawa soi wzrosła siedmiokrotnie. Widzę, jak dzieci umierają cały czas w klinice, w której pracuję – mówi farmakolog oraz pediatra, doktor Medardo Avila Vazquez.