
Przyznam, że do niedawna nie miałem pojęcia kim jest niejaki Dawid Podsiadło. Dzięki masowej produkcji „twittów” o jego apostazji zorientowałem się, że to chyba jakiś ważny celebryta. Chce powiększyć grono „diabełków”? – jego sprawa…
Twierdzi nawet, że ma „problem z instytucją, a nie z wiarą. Wszyscy widzimy kolejne mnożące się przypadki pedofilii, wtrącanie się w sprawy polityczne, światopoglądowe. Nie piętnuję wiary, tylko hipokryzję” – stwierdza, ale widać, że zbytniego pojęcia o Kościele i jego istocie nie ma. Taka „teologia celebrytów”.
Swoją apostazją uczyni największą krzywdę sobie, ale jak pisaliśmy – to jest jego sprawa. Uwagę zwraca jednak rozpętana wokół jego zapowiedzi histeria. Zapowiedź apostazji komentowana jest powszechnie. Ciekawe dlaczego grzech wzbudza tyle ciekawości, a np. czyjś chrzest dorosłego i przystąpienie do wspólnoty Kościoła nikogo specjalnie nie ciekawi?
Takie czasy. W przypadku owego Podsiadły, facet ma swoje dodatkowe „5 minut” sławy. W sumie o to celebrytom chodzi, nawet jeśli muszą jechać po bandzie.
Przy okazji jednak wrzućmy jednak kamyk do ogródka „mediów pisowskich”. Właśnie włączyłem Pierwszy Program Polskiego Radia, a tam… cały „muzyczna jedynka” i koncert… Podsiadły. Dodatkowo peany red. Pawła Sztompke na temat akurat tego artysty. Mają „kreta”?