
W najbliższą środę, 9 listopada w Belgii spodziewane są pikiety przed supermarketami, stacjami benzynowymi, firmami energetycznymi. Do tego strajk generalny, demonstracje, zebrania pracowników. Belgowie protestują przeciw drożyźnie.
Protesty wspierają trzy krajowe związki zawodowe (CSC, FGTB, CGSLB). Taka wyjątkowa mobilizacja to reakcja na galopującą inflację, rosnące cen energii i zablokowanie wzrostu płac. Belgii grozi praktyczny paraliż.
Syndykaty przewidują różne działania: strajki, przerwy w pracy, zebrania pracowników, demonstracje. Związki zawodowe zasadniczo domagają się zamrożenia cen energii elektrycznej i gazu, rozszerzenia społecznej taryfy energetycznej na osoby o średnich i niskich dochodach oraz automatycznego przyznawania takiej ulgi.
Do tego żądają rekompensat za dojazdy do pracy i podróże służbowe, wprowadzenia niższej skali podatkowej, indeksowania płac. Obecnie podwyżki reguluje ustawa z 1996 roku, która praktycznie takie podwyżki uniemożliwia.
Je n'irai pas jusqu'à dire que le soutien de la #CSC était acquis mais le momentum se porte bien quand on observe ce qui se fait dans d'autres pays européens au même moment. #Grève09novembre#FGTB#CGSLB https://t.co/ofPJk1o1k6
— Mr. Lapin 🐰 (@LeDechu4) October 18, 2022
Źródło: RTBF