
12 listopada w Krakowie miał się odbyć koncert rosyjskiej grupy Little Big. Do tego jednak nie dojdzie – wszystko przez sprzeciw aktywistów z Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w Polsce. W ich głosy bowiem „wsłuchał się” rektor Akademii Górniczo-Hutniczej. Rosyjski zespół przekonuje, że „nienawidzi Putina”, a inicjatorka bojkotu Little Big wrzuca zdjęcie z muzykami sprzed kilku tygodni.
Koncert grupy Little Big miał się odbyć w krakowskim klubie Studio, który znajduje się na terenie AGH. Decyzję o odwołaniu wydarzenia podjęła zarządzająca klubem Fundacja Academica – po konsultacji z rektorem.
„Nastroje towarzyszące zbliżającemu się koncertowi były trudne. Rektor wsłuchał się w głosy obywateli Ukrainy i rekomendował Fundacji Academica, która zarządza klubami studenckimi, w tym Klubem Studio, przeniesienie koncertu” – czytamy w przesłanym Onetowi oświadczeniu uczelni.
Himalaje ukraińskiej hipokryzji
Mieszkający obecnie w Polsce ukraińscy aktywiści od kilku tygodni nawoływali do bojkotu koncertu rosyjskiej grupy. W Internecie rozpoczęto akcję „Little Big Must Be Cancelled”, za którą stały Ukrainki – Olya i Kateryna.
Jak donosi Onet, jedna z nich jakiś czas temu sama spotkała się z rosyjskimi muzykami w Pradze. Na Instagramie wrzuciła zdjęcie z członkami zespołu, którzy trzymają proukraińskie transparenty. W tym samym poście obwieściła, że akcja bojkotu ich koncertu się udała.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zdjęcie zostało wykonane 4 listopada w Pradze. „Ręce precz od Ukrainy, wszystko będzie Ukrainą, sława Ukrainie” – czytamy w opisie.
Internauci zarzucili aktywistce hipokryzję. Ta, odpowiadając na zarzuty, stwierdziła, że dopiero koncert w Pradze i spotkanie z muzykami zmieniło jej zdanie – mimo że znała wcześniejsze wypowiedzi artystów o wojnie. Celem bojkotu miało być zmuszenie muzyków do większego zaangażowania – oprócz mówienia: „nie wojnie”. A na zaprzestanie akcji bojkotowania koncertu w Polsce miało być za późno.
Autorki petycji w sześciu punktach „wyjaśniły”, dlaczego rosyjscy muzycy nie mogą występować w Polsce. W stworzonej petycji wymieniły następujące argumenty: twierdziły, że zarobione przez muzyków pieniądze trafią do Rosji, a następnie pójdą na rosyjską armię.
Do tego jeden z byłych wokalistów Little Big, Anton Lissow, miał popierać aneksję Krymu, co gorsza wśród techników zespołu mają być osoby, które nadal mieszkają w Rosji i nie sprzeciwiają się Putinowi. Ukrainki oburzały się ponadto, że teledysk do piosenki „Generation Cancellation” nie jest krytyczny wobec Rosji, ma też wpisywać się w propagandę Kremla – usprawiedliwiając Rosję i atakować USA i Europę.
Wyświetl ten post na Instagramie
Odpowiedź zespołu
Do zarzutów w rozmowie z Onetem odnieśli się członkowie zespołu. Sonia Tajurskaja i Ilija Prusikin podkreślali, że tuż po eskalacji wojny na Ukrainie przenieśli się z Rosji do USA. – Musieliśmy uciec z Rosji, ponieważ prawdopodobnie trafilibyśmy do więzienia za sprzeciwianie się polityce Kremla i Putina – twierdzili.
Muzycy podkreślili również, że z Rosją nie współpracują, a zarobione przez nich pieniądze nie trafią do tego państwa. Obecnie reprezentuje ich amerykańska agencja koncertowa.
– Nikt z Rosji z nami nie współpracuje. Aktualnie Little Big to nasza dwójka i nasz dźwiękowiec Fred, który także nie przebywa już na terenie Rosji. Obecnie współpracujemy z agencją koncertową United Talent Agency ze Stanów Zjednoczonych – mówiła Sonia.
– Uważamy, że Putin jest szalonym człowiekiem. Nienawidzimy rosyjskiego rządu i wszystkie ich działania uważamy za niedorzeczne. Wojna na Ukrainie nigdy nie powinna się wydarzyć i jest nam przykro, że Kreml rozpoczął inwazję – dodała.
– Sprzeciwianie się Putinowi to przede wszystkim wielkie wsparcie dla Ukrainy. To wsparcie krajów, które potępiają tę wojnę. Milczenie oznacza nic innego jak wspieranie konfliktu zbrojnego, który może rozprzestrzenić się na cały świat. To my – przeciwko Rosji – grzmiał Ilija.
Koncert w Katowicach
Koncert Little Big w Polsce ostatecznie jednak się odbędzie, tyle że w innym mieście i w innym terminie.
„Ze względu na nieprzewidziane okoliczności poza kontrolą artysty i organizatora, Little Big jest zmuszone odwołać koncert w Klubie Studio w Krakowie zaplanowany na dzień 12 listopada. Zespół wraz z organizatorami mocno pracowali nad tym, aby znaleźć zastępcze miejsce w Krakowie, aby koncert mógł odbyć się w zaplanowanym terminie. Niestety nie było to możliwe. Nie chcąc jednak zostawiać fanów bez żadnego rozwiązania wspólnie zdecydowaliśmy o zorganizowaniu koncertu 20 listopada w Katowicach w wyjątkowej przestrzeni Walcownii” – czytamy w oświadczeniu.
„Wszystkie zakupione bilety na koncert w Krakowie zachowują ważność na koncert w Katowicach. Jeżeli komuś ta zmiana nie odpowiada, może oczywiście zwrócić swój bilet w punkcie sprzedaży. Zespół oraz organizator chcieliby przeprosić fanów za niedogodności związane z przeniesieniem” – dodała agencja Winiary Bookings.