
Kreml zabrał głos ws. wybuchu w Przewodowie na Lubelszczyźnie w Polsce. Na miejscowość spadły rakiety, w wyniku czego zginęły dwie osoby. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że pociski miały być wystrzelone przez Rosjan. Obecnie bardziej prawdopodobna wydaje się informacja, że był to zabłąkany pocisk przeciwlotniczy ukraińskiej armii.
Na temat tragedii na Lubelszczyźnie najpierw wypowiedziało się rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Resort wojenny zaprzeczył, by Federacja prowadziła jakiekolwiek ataki na polsko-ukraińską strefę przygraniczną.
O sprawę zapytany został także rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Putinowski polityk powiedział, że niestety nie ma żadnych informacji o wtorkowym „incydencie we wschodniej Polsce”.
Urzędnicy USA: Pocisk mógł być wystrzelony z Ukrainy
Jak podała w środę rano agencja Associated Press trzej amerykańscy urzędnicy stwierdzili, że według wstępnych ocen pocisk został wystrzelony przez siły ukraińskie w kierunku nadlatującego pocisku rosyjskiego podczas ataku skierowanego przeciwko ukraińskiej infrastrukturze elektrycznej we wtorek.
Czytaj więcej: Urzędnicy USA: Według wstępnych ocen pocisk został wystrzelony przez siły ukraińskie
Joe Biden: Mało prawdopodobne, że rakieta była z Rosji
– Istnieją wstępne informacje, które temu zaprzeczają. Nie chcę o tym mówić dopóki nie zostanie przeprowadzone pełne śledztwo, ale jest mało prawdopodobne – z powodu trajektorii lotu rakiety – że została ona wystrzelona z Rosji, jednak zobaczymy – powiedział Joe Biden.
Amerykański lider brał w ostatnich godzinach udział w natowskim spotkaniu poświęconym sytuacji w Polsce.
Czytaj więcej: Biden o wybuchu w Przewodowie: Mało prawdopodobne, że rakieta była z Rosji
Wszystko jest zarejestrowane. CNN: Radary NATO śledziły rakietę, która spadła na Przewodów