
Czy czeka nas scenariusz, w którym zaczniemy wyłączać oświetlanie, aby zaoszczędzić na rachunkach za prąd?
Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”
Jak wskazuje dziennikarz śledczy Leszek Szymowski, podwarszawska Lesznowola jest pierwszą polską gminą, która częściowo wyłączyła miejskie oświetlenie, aby oszczędzać na rachunkach za prąd. Niestety niesie to ze sobą wiele negatywnych konsekwencji, np. w kwestii przestępczości. Otóż taki obrót spraw może rozzuchwalić złodziei, których dotychczas zniechęcały lampy miejskie. Krótko mówiąc, Lesznowola ma szansę stać się jedną z bardziej niebezpiecznych gmin województwa mazowieckiego. Co warto podkreślić, na częściowe wyłączenie prądu zdecydowały się również Walce, Ostrów Wielkopolski i Gizałki. Prawdopodobnie kolejne samorządy podzielą ich los.
„Pod koniec października Gmina Lesznowola (położona na przedmieściach Warszawy) wydała dla mieszkańców oficjalny komunikat, z którego dowiadujemy się, że urzędnicy zadecydowali o wyłączeniu oświetlenia ulic. Samorząd borykający się z dużym wzrostem wydatków chce w ten sposób szukać koniecznych oszczędności. Jak przekonują urzędnicy, gmina ma problem ze spadkiem dochodów bieżących z tytułu podatku PIT, a wysokie ceny energii i gazu oraz rosnąca inflacja nie pomagają” – opisuje tę dramatyczną sytuację Leszek Szymowski w artykule „Polska bez światła”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.
Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”
Szymowski: Śmiesznie nie będzie
To jednak nie koniec oszczędności. Następnym krokiem może być redukcja oświetlenia w ośrodkach sportu i rekreacji, ośrodkach kultury, budynkach samorządowych czy nawet na placach zabaw. Warto zastanowić się zatem, co będzie, jeżeli przyjdzie czas na przychodnie i szpitale, w których leczą się ludzie, notabene płacący w składkach na NFZ. To dopiero będzie cios dla elektoratu, który podkłada płonne nadzieje w obecnej ekipie rządzącej. Czy kryzys energetyczny w końcu obudzi ludzi pogrążonych w propagandzie? Pozostaje mieć nadzieję. Tymczasem obserwujmy dalszy rozwój wypadków.
„Najstraszniejszą perspektywą wydaje się być wyłączanie szpitali. Szpitale, aby funkcjonować, potrzebują prądu: do ogrzewania pomieszczeń, oświetlania korytarzy i eksploatacji sprzętu medycznego. Bez prądu nie będzie działał żaden szpital. Elektrownia wobec niepłaconych rachunków po prostu odłączy szpital od zasilania. Co to będzie oznaczać? To, że bez opieki pozostaną pacjenci – ci, którzy co miesiąc płacą składki zdrowotne na funkcjonowanie służby zdrowia” – przekonuje Leszek Szymowski na łamach „Najwyższego Czasu!”.
Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”