Janusz Korwin-Mikke złożył wieniec pod warszawską Kolumną Zygmunta. Uczcił w ten sposób rocznicę zdobycia Moskwy i uznania Władysława IV Wazy carem Rosji. – Ktoś tresuje Polaków, by wydawało się im, że są notorycznymi przegranymi – powiedział publicysta Najwyższego Czasu! w rozmowie z portalem fronda.pl. Kandydat na prezydenta Warszawy za skandal uznał powszechny brak wiedzy na temat historycznych zwycięstw Polaków. – Gdyby Żółkiewski przegrał, to byśmy go czcili, odwiedzali groby – stwierdził. Janusz Korwin Mikke nawiązał tym samym do osoby hetmana polnego koronnego, który w bitwie pod Kłuszynem pokonał armię rosyjską dowodzoną przez kniazia Dymitra Szujskiego. To w efekcie ofensywy wojsk Żółkiewskiego bojarzy obwołali carem królewicza polskiego Władysława.
Lider partii Wolność i Praworządność wśród wartych świętowania rocznic wymienił m.in. zwycięstwo Jana III Sobieskiego pod Wiedniem oraz bitwę pod Kircholmem.