
Czechy są 13. najbardziej rozwiniętym krajem w UE, a w krajach byłego bloku wschodniego zajmują drugie miejsce, zaraz po Estonii. W UE pierwsze miejsce zajmuje Szwecja, a następnie Dania i Finlandia. Na dole tabeli jest Grecja i Bałkany.
Takie dane wynikają z kompleksowego badania indeksu pomyślności opracowanego przez analityków „Česká spořitelna” i portalu Europe in Data. Według tego badania Czechy bardzo dobrze radzą sobie pod względem zdrowia i bezpieczeństwa.
Największymi słabościami tego kraju ma być ochrona środowiska i słaba dostępność mieszkań. Wynik indeksu składa się z dziesięciu filarów, które zawierają po 116 wskaźników danych dla każdego z 27 krajów UE.
Jest nieźle, ale ma być gorzej. „W przyszłym roku możemy spaść na niższą pozycję” – prognozuje David Navrátil, główny ekonomista Česká spořitelna. Wskazuje, że dołuje gospodarka, na którą wpływa ponadprzeciętna inflacja i brak reform fiskalnych, a co za tym idzie wciąż ponadprzeciętne tempo zadłużania się państwa.
Kondycja finansowa Czech prawdopodobnie również się pogorszy, ponieważ więcej gospodarstw domowych będzie miało problemy finansowe z powodu inflacji, a także wzrostu bezrobocia – dodał Navrátil. Zdaje się, że jego prognozy już powoli się sprawdzają.
Z badania czeskiej firmy analitycznej KRUK wynika, że ponad jedna czwarta Czechów ogranicza wydatki i stać ich tylko na podstawowe produkty spożywcze. Około 28% czeskich gospodarstw domowych może sobie pozwolić tylko na opłacenie podstawowych artykułów spożywczych.
Badanie wskazuje, że ponad połowa rodzin może sobie pozwolić na zakupy jedzenia tylko po obniżonych cenach lub z promocji. Rosnące ceny skłoniły prawie jedną piątą czeskich gospodarstw domowych do przejścia na żywność niższej jakości, a około 15% zmieniło dietę, aby zaoszczędzić pieniądze.
Źródło: Radio Praga