
Złego człowieka z bronią może powstrzymać tylko dobry człowiek z bronią. Uzbrojony mężczyzna uznany został przez policję za „dobrego Samarytanina” po tym, jak zapobiegł masakrze.
Sytuacja wydarzyła się w Arizonie. Na parking jednego z zakładów Amazona przyjechał 29-letni mężczyzna. Wysiadł z samochodu i oddał strzały w powietrze.
Następnie chciał dostać się do zakładu pracy. Próbował mu to uniemożliwić pracownik ochrony. Po krótkiej kłótni 29-latek kilkukrotnie strzelił do ochroniarza.
Świadkiem ataku był jeden z pracowników Amazona. A że był uzbrojony, to wyciągnął broń i zastrzelił napastnika. Można założyć, że uratował życie wielu osobom.
Z ustaleń policji wynika bowiem, że napastnik był zazdrosny o dziewczynę, pracującą w tym oddziale Amazona. I planował zabić co najmniej jedną osobą, którą „znał tylko z imienia”. Co wydarzyłoby się w międzyczasie, można tylko domniemywać.
Szczęśliwie dużej tragedii udało się zapobiec. Pracownikowi Amazona, który zastrzelił napastnika, nie zostaną postawione zarzuty.
– Przyszedł z pomocą osobie, która została postrzelona przez podejrzanego. W takim razie jest dobrym Samarytaninem – powiedział na konferencji prasowej sierżant Jason McClimans.
Oświadczenie wydał także departament policji w Chandler. Poinformowano, że nie prowadzi dochodzenia ws. mężczyzny, który postrzelił napastnika i nie ma on statusu podejrzanego.
Napastnik zginął na miejscu. Ochroniarz z ranami postrzałowymi trafił do szpitala. Według policji „wciąż dochodzi do siebie, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo”.