
Centralne Biuro Śledcze Policji do wszystkich policjantów skierowało jawne pismo ws. naboru tzw. przykrywkowców. O sprawie donosi RMF FM.
Według ustaleń reporterów śledczych rozgłośni, wiceszef policji miał zobowiązać komendantów poszczególnych jednostek do poinformowania funkcjonariuszy o poszukiwaniach kandydatów do „wykonywania czynności w ramach ofensywnych metod pracy operacyjnej”.
Zdumienia taką formą ogłoszenia naboru nie kryją byli oficerowie, pracujący z „przykrywkowcami”. Jednak CBŚP utrzymuje, że nie ma w tym nic złego, a celem jest dotarcie z informacją o naborze do funkcjonariuszy z wszystkich pionów.
„Jeden z byłych oficerów, sam werbujący kiedyś funkcjonariuszy pod przykryciem, twierdzi nawet, że taka forma może ułatwić dekonspirację policjantów, którzy nieetatowo i bezpłatnie będą współpracować z CBŚP. Jak mówił, zazwyczaj kandydaci są typowani i ich nabór odbywa się tajnie, a podobne pisma były wysyłane na przykład szyfrogramami” – donosi rmf24.pl.
Dotychczas poszukiwania tajnych współpracowników odbywały się „metodą szeptaną”, dzięki czemu nawet koledzy z jednej jednostki nie wiedzieli, kto współpracuje z CBŚP.
Inny z rozmówców, na słowa którego powołuje się RMF FM, ocenił, że taka forma ogłoszenia naboru może świadczyć o „potężnych problemach kadrowych w biurze”. Wyjaśnił, że możliwe jest, iż typowane osoby nie chcą pracować dla CBŚP, dlatego Biuro szuka pracowników we wszystkich pionach.
– To jednak trochę tak, jakby dać ogłoszenie w prasie – skwitował jeden z oficerów.
Z kolei CBŚP utrzymuje, że informacja o planowaniu tzw. procedury doboru jest informacją jawną – w przeciwieństwie do samej procedury.
„CBŚP bardzo dobrze wie, jaka informacja jest jawna, a jaka nie. Procedura jest prowadzona od ponad 20 lat, doskonale wiemy jak to robić i nigdy nie doszło do dekonspiracji kandydata. Celem jest rozpowszechnienie tej informacji wśród wszystkich policjantów z różnych pionów, którzy posiadają różne predyspozycje” – przekazało w odpowiedzi cytowanej przez RMF FM CBŚP.