Lider legendarnego Aerosmith, Steve Tyler, jest oskarżany przez byłą groupie, o to, że wykorzystywał ją seksualnie i namawiał do aborcji. 50 lat temu…
Steve Tyler został pozwany przez swoją byłą groupie Julię Holcomb, która zarzuca mu „dokonywanie rozmaitych przestępstw seksualnych i związane z nimi szkody psychiczne”.
Choć kobieta pozywa rockmana dopiero teraz, to zdarzenia, których dotyczy pozew, miały mieść miejsce w 1973 roku, gdy ona miała 16 lat, a Tyler był dziewięć lat starszy.
Kobieta twierdzi, że rockman podawał jej alkohol i narkotyki, by móc wykorzystywać ją seksualnie. – Byłam wówczas zbyt słaba, by oprzeć się jego sławie, wpływom i pieniądzom. Zmusił mnie do tego, bym uwierzyła, że jesteśmy parą – twierdzi Holcomb.
Zdaniem byłej groupie, gdy miała 17 lat, zaszła z muzykiem w ciążę, a on zmusił ją do aborcji. Tyler miał też uzyskać… prawa do opieki nad dziewczyną od jej rodziców. O tej kwestii muzyk akurat sam pisze w swojej autobiografii.
Co ciekawe, gdyby kobieta złożyła pozew dzień później, to sprawa by się przedawniła. Tyler nie skomentował jeszcze sytuacji.
