
Turcja „chce rzeczy, których nie możemy jej dać” – stwierdził premier Szwecji Ulf Kristersson. Chodzi o warunki, które postawiła Ankara, zwłaszcza w sprawie wspierania w Szwecji Kurdów. Turcja od maja blokuje wejście Sztokholmu i Helsinek do Paktu Północnoatlantyckiego.
„Turcja ma żądania, których Szwecja nie może i nie chce spełnić” – powiedział w niedzielę 8 stycznia premier Szwecji. Jego zdaniem, Sztokholm zrobił już to co obiecał, ale Turcja rozszerza swoje zastrzeżenia.
Ulf Kristersson wyraził swoją opinię podczas konferencji poświęconej obronności i bezpieczeństwu w obecności Sekretarza Generalnego NATO Jensa Stoltenberga w miejscowości Saelen. Poruszano tam sprawy przystąpienia Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Turcja i Węgry pozostają jedynymi krajami członkowskimi NATO, które jeszcze nie ratyfikowały akcesji Szwecji i Finlandii do Sojuszu. Każdy kraj ma tu swoje dodatkowe postulaty. Ankara uważa, że Szwecja nie wydała dotąd osób, które mają „związki z terroryzmem”, ani nie zamroziła ich aktywów.
Szef tureckiej dyplomacji Cavusoglu „docenia” dotychczasowe kroki Szwecji, ale twierdzi, że ten kraj musi zrobić więcej. Tymczasem Sąd Najwyższy Szwecji odmówił w ostatni poniedziałek wydania byłego redaktora naczelnego anglojęzycznej gazety „Today’s Zaman”, traktowanej przez Ankarę jako organ propagandowy ruchu FETO, kierowanego przez mieszkającego w USA islamskiego kaznodzieję Fethullaha Gulena.
Gazeta została zamknięta przez tureckie władze po nieudanej próbie zamachu stanu w 2016 roku, o którą Ankara oskarżyła Gulena. Kenes otrzymał w Szwecji azyl i ma status uchodźcy politycznego.
Władze Turcji uznają organizację Gulena za ugrupowanie terrorystyczne. Samego kaznodzieję Ankara oskarża o prowadzenie kampanii osłabiania państwa poprzez infiltrację jego instytucji, w tym wojska, policji i sądownictwa.
Źródło: AFP