
Bolesław Piecha, poseł PiS i były wiceminister zdrowia rządu Mateusza Morawieckiego, w rozmowie z „Super Expressem” mówi, że nie wyklucza po wyborach koalicji z Konfederacją.
Trudno uwierzyć, że prawicowcy chcieliby usiąść do rozmów koalicyjnych z pisowcami – m.in. dzięki postaciom takim, jak właśnie poseł Bolesław Piecha, który w czasie pandemii był jedną z twarzy reżimu sanitarnego i przekonywał do takich ustaw jak tzw. „lex konfident”.
Dziś jednak posłowi Piesze najwyraźniej nie przeszkadza to, jak różne podejście do polityk covidowej ma PiS i Konfederacja. Polityk partii obecnie jeszcze rządzącej byłby gotów wejść w koalicję z prawicą. Zastrzega jednak, że niektóre postacie wciąż budzą jego zastrzeżenia.
– Poziom sporu i napięć jest tak duży między PiS a PO, że nie ma mowy o wielkiej koalicji. Jest Koalicja Polska, ale tu są regionalne napięcia – mówi w rozmowie z „Super Expressem” Piecha.
– Jest Konfederacja, nie wykluczam koalicji z Konfederacją, ale pewne osoby, które utrzymałyby swoją pozycję, byłyby dla nas trudne do zaakceptowania, mam tu na myśli posła Brauna – powiedział polityk z obozu władzy.
– Oprócz Brauna, to tam można byłoby się dogadać – stwierdził były pisowski minister.
Zapewne jest to tylko próba zasiania niepewności wśród elektoratu Konfederacji. Pan Piecha najwyraźniej zapomniał, że wyborcy Konfederacji to grupa bardziej inteligentna niż politycy PiS i szanse na poddanie się takiej prostej propagandzie są tu praktycznie zerowe.