
Peru pogrąża się w chaosie. Problemy ma już nie tylko były prezydent Pedro Castillo, ale także urzędująca Dina Boluarte. W zamieszkach zginęło kilkadziesiąt osób, w tym policjanci. Jeden z nich spłonął żywcem.
W sumie, od początku grudnia, gdy obalono prezydenta Castillo, zginęło już co najmniej 47 osób. W ostatnich dniach największe zamieszki wybuchły w regionie Puno.
W miejscowości Juliaca doszło starć przeciwników administracji prezydent Diny Boluarte z siłami bezpieczeństwa. Manifestanci próbowali wedrzeć się na teren miejscowego lotniska, a służby zaczęły strzelać. Zginęło co najmniej 17 osób.
Śmierć ponieśli nie tylko uczestnicy manifestacji. Jeden z policjantów został związany i pobity przez tłum. Przeżył, ale wylądował w szpitalu z licznymi obrażeniami głowy.
Tyle szczęścia nie miał jego partner z patrolu. Został uwięziony w radiowozie, który manifestanci podpalili. 29-letni funkcjonariusz spłonął żywcem.
Ciało policjanta zostało przetransportowane na pokładzie samolotu Dyrekcji Lotnictwa Policyjnego do jego rodzinnego miasta Yanaoca. Podczas oficjalnych uroczystości pogrzebowych jego rodzinie przekazano flagę narodową.
Se realizó la ceremonia de honras fúnebres en honor al S2 PNP José Luis Soncco Quispe en las instalaciones de la VII Macro Región Policial #Cusco, estuvieron presentes sus familiares a quienes se les entregó el Pabellón Nacional.
¡Honor y Gloria, hermano policía! pic.twitter.com/gJIaQL22CW— Policía Nacional del Perú (@PoliciaPeru) January 12, 2023
Prokuratura zbada czy prezydent i jej urzędnicy dopuścili się ludobójstwa
Tymczasem prokuratura generalna Peru wszczęła dochodzenie wobec prezydent Diny Boluarte dotyczące możliwości popełnienia przez nią i członków jej rządu ludobójstwa podczas pacyfikacji protestów.
Śledztwem objęto, oprócz Boluarte, premiera Alberto Otarolę, szefa MSW Victora Rojasa i ministra obrony Jorge Chaveza oraz dwóch byłych członków rządu – Pedro Angulo oraz Cesara Cervantesa, którzy w grudniu pełnili funkcje premiera i ministra spraw wewnętrznych.
“W trakcie dochodzenia zostanie zbadane czy doszło do ludobójstwa, zabójstwa kwalifikowanego oraz ciężkiego zranienia manifestantów w grudniu 2022 roku i w styczniu 2023 roku w regionach Apurimac, La Libertad, Puno, Junin, Arequipa i Ayacucho” – poinformowała prokuratura.
Uczestnicy protestów domagają się uwolnienia byłego prezydenta Castillo, przywrócenia go na urząd szefa państwa i organizacji przedterminowych wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Obecne władze zapowiedziały, że głosowanie odbędzie się dopiero w kwietniu 2024 roku.
Na terytorium Peru obowiązuje stan wyjątkowy wprowadzony w związku z zamieszkami, które wybuchły krótko po tym, gdy służby 7 grudnia zatrzymano prezydenta Castillo. Wcześniej próbował on rozwiązać parlament.