
Poseł Wolnościowców i Konfederacji Dobromir Sośnierz pojawił się „orientacyjnie” na prawyborach Nowej Nadziei w Krakowie. – Obawiam się, że wybory państwowe są jednak znacznie bardziej uczciwe i transparentne niż te organizowane przez Nową Nadzieję – uważa polityk.
Poseł Wolnościowców Dobromir Sośnierz, który nie zdecydował się na start w prawyborach Nowej Nadziei, pojawił się jednak „orientacyjnie” na krakowskim głosowaniu.
„Rabunek” miejsc na listach
Jeszcze przed krakowskimi prawyborami Sośnierz udzielił krótkiego wywiadu telewizji portalu tarnogorski.info. – Myślę, że to (prawybory – przyp. red.) nie jest najlepszy pomysł. Zwłaszcza w tej formule, w której to się odbywa. Przede wszystkim idea tego pomysłu jest taka, żeby nas (Wolnościowców – przyp. red.) wyrzucić z Konfederacji – powiedział polityk.
Jak dodał „to jest taki pomysł korwinistów na zalegalizowanie tego rabunku naszych miejsc na listach” i zaznaczył, że „trudno żebyśmy w związku z tym patrzyli na to pozytywnie”.
„Zależy to od Konfederacji”
Poseł Konfederacji odniósł się także do tego, czy planuje start w tegorocznych wyborach parlamentarnych. – Zobaczymy, po pierwsze zależy to od Konfederacji, bo przypominam, że prawybory organizuje sobie partia KORWiN, a nie Konfederacja. Czy Konfederacja uzna wyniki tych prawyborów? To się dopiero okaże – powiedział.
Dodał, że „jeśli są tam ludzie mający jakiś honor i godność człowieka, to nie, bo przecież umówili się z nami, że mamy zagwarantowane »jedynki«, w związku z tym nie mogą uznać wyników przynajmniej w tych okręgach, w których są nasze »jedynki«”
– Jeśli natomiast tak się stanie to znaczyć będzie, że mamy do czynienia z ludźmi bez honoru i z takimi ludźmi nie warto uprawiać polityki. Ani ja nie zamierzam, ani innym nie radzę. Od tego wszystko zależy – podkreślił polityk Wolnościowców.
Odnosząc się do plotek o możliwym starcie Wolnościowców z innym ugrupowaniem, poseł stwierdził, iż na razie nie ma takich planów. – Nikt z nami nie rozmawiał, ani my z nikim nie rozmawialiśmy. Jesteśmy partią wolnościową, w związku z tym tylko z innymi wolnościowcami możemy iść ramię w ramię – zaznaczył Sośnierz.
– Już w Konfederacji mamy aż nader duży rozkrok do wykonania, bo oprócz wolnościowców typowych są jacyś tacy wolnościowi narodowcy, wolnościowi konserwatyści od Brauna, ale i tak czasami miewamy różnice poglądów. Już szerszego rozkroku robić nie zamierzamy – podkreślił.
„Jest to jedno wielkie oszustwo”
Później Dobromir Sośnierz w rozmowie z profilem „Czujny” na Facebooku odniósł się do braku możliwości przyjścia i zapłacenia gotówką, by zagłosować. Zgodnie z informacjami na stronie wolnosc.pl, aby zagłosować trzeba wcześniej zapisać się przez formularz i dokonać wpłaty wpłaty w formie darowizny przelewem.
– To jest oczywiste jeśli się przeanalizuje sens tych prawyborów. Prawybory nie są po to, żeby zapytać państwa o zdanie, tylko po to, żeby zalegitymizować usunięcie Wolnościowców z Konfederacji – powtórzył Sośnierz.
– W związku z tym nie mogą się zdarzyć jakieś niespodzianki (…) Nieprzyjemnie mogłoby to organizatorów zaskoczyć, gdyby ktoś przyszedł i zagłosował tak, jak oni by się nie spodziewali, więc oni chcą trzy dni wcześniej wiedzieć, kto przyjdzie, wiedzieć gdzie trzeba dowieźć autobusem ludzi – dodał.
Podkreślił, że „przecież nikt ich nie sprawdzi, tylko oni mają wgląd, jeśli kogoś dopuszczą po czasie”, to tylko oni będą o tym wiedzieli”. – Jest to jedno wielkie oszustwo – uważa Sośnierz.
– Jedna strona ma ewidentną przewagę informacyjną nad drugą, może analizować właśnie wpływy, już nie mówiąc o tym, że tam jakiś latarnik wyborczy wydzwania do ludzi i wypytuje ich na kogo będą głosować. Takie hece – dodał poseł Wolnościowców.