
Kraje bałtyckie i Polska sprzeciwiają się dopuszczeniu rosyjskich i białoruskich sportowców do udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, nawet pod neutralną flagą – powiedział w Rydze łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkeviczs.
Rinkeviczs w Rydze rozmawiał z szefami dyplomacji Polski Zbigniewem Rauem, Litwy Gabrieliusem Landsbergisem i Estonii Urmasem Reinsalu. Ministrowie podpisali deklarację dotyczącą rozwoju współpracy na rzecz wzmocnienia zbiorowego odstraszania i odporności oraz promowania wzrostu gospodarczego w regionie.
„Wszyscy zgadzamy się, że tak długo, jak wspierana przez Białoruś Rosja kontynuuje niesprowokowaną bezpośrednią agresję na Ukrainę, taki krok nie powinien być wspierany, jest nie do przyjęcia” – skomentował Rinkeviczs plany Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) dotyczące rosyjskich i białoruskich sportowców.
Zaapelował też do społeczności międzynarodowej o zajęcie jasnego i jednolitego stanowiska w tej sprawie.
MKOl zapowiedział w środę, że „bada” możliwość dopuszczenia sportowców rosyjskich i białoruskich do udziału w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu pod neutralną flagą.
Propozycja ta wywołała oburzenie Ukraińców. W czwartek minister sportu Ukrainy Wadim Gutcajt zagroził bojkotem igrzysk w Paryżu. „Jeśli nie zostaniemy wysłuchani, nie wykluczam, że odmówimy udziału w igrzyskach olimpijskich” – ostrzegł Gutcajt.
W poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył na Twitterze, ze Międzynarodowy Komitet Olimpijski jest promotorem wojny, morderstw i destrukcji. „MKOI przygląda się z przyjemnością niszczeniu Ukrainy przez Rosję, oferuje Rosji platformę do promocji ludobójstwa i zachęca do popełniania kolejnych zabójstw” – napisał.
(PAP)