
Unia Europejska dodała nowe produkty do swojej listy zatwierdzonych produktów spożywczych, co wywołuje u wielu ludzi konsternację. Okazuje się jednak, że takie dopuszczenie może być „nie-inkluzywne”, a nawet „wyłączające” i „dyskryminujące” dużą grupę społeczną także w UE.
Chodzi o muzułmanów. Oto Katar stwierdził, że owady nie są „halal”, a brak islamskiej „koszerności” to sprawa poważna. Emirat potwierdził religijny zakaz spożywania owadów, co nie spełnia „wymagań przepisów technicznych dotyczących żywności halal” – podało ministerstwo zdrowia Kataru.
Przypomniano, że rozporządzenia Rady Krajów Współpracy Zatoki Perskiej „oraz religijna opinia duchownych władz” zakazują „spożywania owadów lub pozyskiwanego z niego białka i suplementów”. Opinię wydano jako „następstwo decyzji niektórych krajów o zatwierdzeniu wykorzystywania owadów w produkcji żywności”.
Odnosi się to do decyzji Komisji Europejskiej, która ub. miesiącu zatwierdziła larwy mącznika młynarka – gatunku chrząszcza – oraz produkty zawierające świerszcza domowego do stosowania w żywności. KE pod wpływem lobby „klimatystów” chce powoli eliminować produkcję normalnego mięsa, ale okazuje się, że zadarła z islamem.
Panika jest spora, więc sięgnięto po opinie niektórych islamskich teologów, którzy mówią, że w prawie islamskim nie ma jasnego orzeczenia, czy można jeść owady. Przytacza się tu przykład… szarańczy, która ma być „halalowa”. Wielu islamskich uczonych i koranistów odrzuca jednak inne owady, ponieważ są one uważane za „nieczyste”. Ich opinię podzielił Katar.
— وزارة الصحة العامة (@MOPHQatar) February 2, 2023