
Finlandia nie zamierza ujawniać skali swojej pomocy wojskowej dla Ukrainy. Finowie robią to, jak tłumaczą, z prostego powodu – nie chcą ułatwiać zadania Rosjanom.
Prezydent Republiki Finlandii, Sauli Niinisto, wyjaśnia, że gdyby Finowie ujawniali, jaki sprzęt wojskowy przekazują Ukraińcom, to Rosjanie wiedzieliby, ile i jakiej broni Finlandia ma na stanie.
Niinisto wyjaśnia, że Finlandia jest jedynym państwem spoza NATO, który ma tak długą wspólną granicę z Federacją Rosyjską.
– Oznacza to, że nasz wkład pod względem liczby czołgów, które można przekazać Ukrainie, nie może być bardzo duży – powiedział prezydent.
Być może Warszawa powinna wziąć przykład z Helsinek. Polska co prawda na mapie graniczy jedynie z historycznymi Prusami, które Rosja przemianowała na obwód kaliningradzki. W praktyce jednak Rzeczpospolita ma jeszcze długą granicę z Białorusią, która jest częścią unii ZBiR (Związek Białorusi i Rosji).