Eksperci alarmują, że nowotwory złośliwe są coraz groźniejszym problemem w Polsce. Każdego roku nowotwory diagnozuje się u około 170 tys. Polaków, a około 100 tys. umiera z ich powodów. Z informacji przedstawionych przez GUS wynika, że problem jest szczególnie poważny w jednym regionie.
Nowotwory stają się prawdziwą epidemią, która zbiera w Polsce krwawe żniwo. Od połowy lat 60. XX wieku liczba zachorowań i zgonów nowotworowych zwiększyła się w Rzeczypospolitej ok. 2,5 razy.
W momencie pisania tego tekstu na nowotwór w Polsce choruje ponad 1,17 mln Polaków. Choruje podobna liczba kobiet i mężczyzn jednak umieralność wśród panów jest wyższa o około 10 tys. (odpowiednio 55 tysięcy wobec 46 tysięcy).
Polska ma jeden z największych wskaźników umieralności z powodu chorób nowotworowych wśród państw partnerskich OECD. Wynosi on 228 zgonów na 100 tys. mieszkańców.
Sytuacja najgorzej przedstawia się w jednym regionie Polski. Chodzi o Górny Śląsk i całe województwo śląskie oraz Dolny Śląsk.
Według raportu Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) to właśnie w Śląskiem najwięcej polskich obywateli umiera na raka – najczęściej jest to rak płuc.
W niektórych miastach województwa śląskiego zgony spowodowane nowotworami stanowią prawie jedną czwartą wszystkich śmierci.
Statystyka dla poszczególnych miast z tego regionu wygląda następująco. Wartości przedstawiają, jaki procent wszystkich zgonów stanowią śmierci spowodowane nowotworami:
- Żory (23,7 proc. wszystkich zgonów),
- Mysłowice (22,5 proc.),
- Ruda Śląska (22,3 proc.)
- Czechowice-Dziedzice (22 proc.),
- Wilamowice (22 proc.),
- Szczyrk (22 proc.),
- Katowice (22 proc.),
- Gliwice (22,1 proc.),
- Pszczyna (21,6 proc.),
- Rybnik (21,2 proc.),
- Jastrzębie-Zdrój (21 proc.),
- Częstochowa (20,8 proc.),
- Chorzów (20,7 proc.),
- Świętochłowice (20,5 proc.),
- Knurów (20,2 proc.),
- Siemianowice Śląskie (20,3 proc.),
- Lędziny (20,4 proc.),
- Imielin (20,4 proc.),
- Piekary Śląskie (20,4 proc.),
- Bieruń (20,4 proc.).
Sytuacja wygląda nieciekawie również na Dolnym Śląsku. Tutaj problemem jest rak gruczołu krokowego, czyli nowotwór prostaty. Ten problem, który dotyczy oczywiście wyłącznie mężczyzn, wynika głównie z tego, że panowie zbyt późno decydują się na wizytę u lekarza.
Rak prostaty charakteryzuje się najwyższą dynamiką wzrostu zachorowalności w ostatniej dekadzie i pozostają najczęstszym nowotworem diagnozowanym u mężczyzn.