Miedwiediew znów grozi. Padły słowa o granicach Polski

Dmitrij Miedwiediew. Foto: PAP/EPA
Dmitrij Miedwiediew. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Były prezydent i premier Federacji Rosyjskiej, Dmitrij Miedwiediew, dodał emocjonalny wpis w swoich mediach społecznościowych. Polityk znów grozi i pisze także o polskich granicach.

Miedwiediew znów popełnił długi i emocjonalny wpis na temat wojny na Ukrainie. Niektórzy komentatorzy zaczynają podejrzewać, że były prezydent popadł w alkoholizm i dlatego tak często ulewają mu się różnego rodzaju bzdury. Nie można jednak zapominać, że polityk był najważniejszą, a później drugą najważniejszą osobą w Rosji.

REKLAMA

Tym razem Miedwiediew ocenił, że rosyjscy żołnierze od 365 dni „przywracają porządek, pokój i sprawiedliwość na rosyjskiej ziemi, chronią lud i niszczą korzenie neonazizmu”. „Są bohaterami” – podkreślił.

„Pomaga im cały kraj, zaopatrując front we wszystko, co niezbędne. Zwycięstwo zostanie osiągnięte. Wszyscy chcemy, aby stało się to jak najszybciej i ten dzień nadejdzie” – zapewnił.

„Decyzji w sprawie reżimu w Kijowie oczywiście nie podejmie jakiś Zełenski, jeśli jeszcze żyje, ani jego klika. Decyzję za oceanem podejmą ci, w których rękach leży dostawa broni do Kijowa i przeznaczenie pieniędzy na utrzymanie resztek ukraińskiej gospodarki” – dodał.

Zdaniem polityka Ukraińcy dążą tylko do tego, by osłabić Federację Rosyjską. „Dlatego nie są zainteresowani zakończeniem konfliktu. Ale prędzej czy później, zgodnie z historycznymi prawami, to zrobią. I wtedy będzie porozumienie. Oczywiście bez fundamentalnych porozumień w sprawie prawdziwych granic czy nowego Paktu Helsińskiego, który zapewnia bezpieczeństwo w Europie” – napisał były premier Rosji.

Miedwiediew przewiduje, że nadchodzą „wyczerpujące miesiące i lata konfrontacji, napadów złości i chamstwa ze strony tych, którzy będą zarządzać resztką Ukrainy”.

„Ich los jest nie do pozazdroszczenia. Nie będą mogli uznać wyników specjalnej operacji wojskowej. Nacjonaliści nadal będą kontrolować potężną kamarylę, ponieważ żaden z nich nie ma innej ideologii niż neonazizm Bandery. Uznanie porażki jest dla nich jak śmierć. Dlatego ideologia «coś do wygrania» może pozostać przez długi czas” – ocenił.

Zdaniem Rosjanina Ukraińcy swoim działaniami mogą nawet wywołać trzecią wojnę światową.

„W pewnym momencie nowi cholerni chłopcy, przyparci do muru przez Banderę, nazywającego siebie legalną władzą Ukrainy, znów sprowokują światowy konflikt. Nieważne – w przededniu wyborów czy już na kolejnym Majdanie. Nie można na to pozwolić” – oświadczył.

Dla tego, zdaniem Miedwiediewa, tak ważne jest osiągnięcie wszystkich celów specjalnej operacji wojskowej.

„Należy przesunąć granice zagrożeń dla naszego kraju jak najdalej, nawet jeśli są to granice Polski. Zniszcz neonazizm do gruntu. Żeby później nie tracić czasu na łapanie niedobitków banderowców w lasach Małoruskich. Aby świat zastał długo wyczekiwany pokój” – podsumował.

REKLAMA