Miedwiediew straszy atomową APOKALIPSĄ. „Świat bez Rosji nie jest potrzebny”

Dmitryj Miedwiediew Źródło: YouTube
Dmitryj Miedwiediew Źródło: YouTube
REKLAMA

Zastępca szefa Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej oraz były prezydent tego kraju Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że „świat bez Rosji nie jest potrzebny”. Pisał też o upadku ludzkiej cywilizacji, zaznaczając kiedy – jego zdaniem – on nastąpi.

Miedwiediew na łamach gazety „Izwiestia” podzielił się swoimi „przewidywaniami”. Dotyczą one nie tylko jego kraju, lecz także „ludzkiej cywilizacji”, która, według polityka, ma niechybnie upaść, jeśli świat zignoruje istnienie Rosji.

REKLAMA

Polityk po raz kolejny zagroził nuklearną apokalipsą, podkreślając, że Kreml nie chce świata „bez Rosji”.

„Jeżeli poważnie pojawi się kwestia istnienia samej Rosji, to bynajmniej nie zostanie ona rozstrzygnięta na froncie ukraińskim, tylko będzie ona rozpatrywana wraz z kwestią dalszego istnienia całej ludzkiej cywilizacji. I tu nie powinno być żadnych dwuznaczności. Świat bez Rosji nie jest potrzebny” – grzmiał.

Miedwiediew zwrócił się też do „wrogów” Moskwy, czyli tych, którzy uzbrajają „reżim kijowski”. Zaznaczył, że po nuklearnej apokalipsie nie będzie już świata, który znamy.

„Właśnie w to angażują się nasi wrogowie, nie chcąc zrozumieć, że ich cele intencjonalnie prowadzą do totalnego fiaska. Strata dla wszystkich. Upadek. Apokalipsa. Kiedy dawne życie będzie musiało zostać zapomniane na wieki, aż dymiące stosy przestaną się tlić z powodu promieniowania” – napisał.

Kreml, z Władimirem Putinem na czele, posługuje się argumentem „ostatecznym”, czyli straszy atomową apokalipsą cały świat. Prezydent Rosji już nie raz w swojej politycznej karierze wspominał o możliwości użycia broni jądrowej.

Według Bloomberga, Putin darzy polityczną sympatią tych, którzy taką narrację stosują. W tym gronie znalazł się Miedwiediew, który – według agencji – właśnie tak miał zdobyć przychylność Putina i wzmocnić swoją pozycję.

REKLAMA