
Alaksandr Łukaszenka w ostatnich miesiącach udziela mediom coraz więcej absurdalnych i odrealnionych wypowiedzi. Teraz białoruski dyktator wskazał kolejne państwo, w którym jego zdaniem może wybuchnąć wojna.
Kto zrozumie Alaksandra Łukaszenkę? Białoruski dyktator w ostatnich miesiącach zaczyna zachowywać się coraz bardziej irracjonalnie – raz jest prawie gotów dołączyć do wojny na Ukrainie, a zaraz później zaklina się, że tego nie zrobi. Raz twierdzi, że wszyscy chcą napaść na Białoruś, a kilka tygodni później mówi coś zupełnie innego.
Czytaj więcej: Bipolarny Łukaszenka. Odwidziało mu się i już nie twierdzi, że Polska chce atakować Białoruś
Teraz białoruski dyktator zaczął wypowiadać się także na inne tematy. Ostatnio mówił na przykład o Ujgurach – jednej z 55. oficjalnych mniejszości narodowych w Chińskiej Republice Ludowej, która liczy ponad 10 milionów osób. Jest to lud pochodzenia tureckiego, wyznający islam. Cały świat alarmuje, że Ujgurzy są w Chinach poważnie prześladowani.
Tymczasem Łukaszenka widzi to inaczej. Jego zdaniem tylko chiński rząd jest w stanie zapewnić Ujgurom bezpieczeństwo.
– Tylko Chiny ze swoją potęgą i polityką mogą zapewnić normalne istnienie tych narodów. Amerykanie chcą tylko dostać się do Chin i wywołać tam przez to wojnę domową – twierdzi białoruski przywódca.
Łukaszenka twierdzi, że USA po to angażują się w obronę Ujgurów, by wywołać wojnę domową w Chinach.
Co komunistycznych reżim Chin robi Ujgurom? Najpoważniejsze elementy prześladowań to zamykanie w obozach koncentracyjnych (ma się w nich znajdować ok. miliona Ujgurów), przymusowa sterylizacja, wywózki elit politycznych oraz systemowa dyskryminacja.