
Hiszpańska żandarmeria (Guardia Civil) zatrzymała pod Madrytem mężczyznę, który rozbił śmigłowiec będąc pod wpływem narkotyków. 60-latek monitorował z powietrza prędkość pojazdów na drogach w stołecznej aglomeracji.
Z ustaleń hiszpańskich mediów, opisujących we wtorek nietypowe zdarzenie, wynika, że mężczyzna, który rozbił maszynę należącą do Generalnej Dyrekcji Ruchu Drogowego (DGT) wyszedł bez szwanku z wypadku.
Stan pilota, jak relacjonuje telewizja Antena3, był na tyle dobry, że przeszedł on 30 km z miejsca wypadku, który miał miejsce w gminie Robleda de Chavelo, na północno-zachodnich przedmieściach Madrytu kierując się w stronę swego domu.
Według żandarmerii „dyskretne” opuszczenie miejsca wypadku śmigłowca służyło uniknięciu badania na obecność środków odurzających. Te wykonane zostało po zatrzymaniu 60-latka przy jednej z dróg i dało wynik pozytywny.
Służby potwierdziły, że pilot helikoptera DGT był podczas feralnego lotu pod wpływem kokainy oraz metamfetaminy. Ustaliły też, że od dłuższego czasu mężczyzna jest uzależniony od narkotyków.
Miraculously, Both the occupants (the pilot and a DGT official) are safe from the Spain Government (General Directorate of Traffic) Aerospatiale AS355 Ecureuil 2 helicopter (EC-JMK), that has crashed in Robledo de Chavela (Madrid) earlier Today , for reasons unknown yet.#safety pic.twitter.com/2mvMq0aVne
— FL360aero (@fl360aero) March 5, 2023