Naczelnik policji odwołany. Miał klepnąć podwładną po pośladkach

Oddział prewencji.
Policja, oddział prewencji - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Komendant wojewódzki policji w Białymstoku odwołał ze stanowiska naczelnika wydziału prewencji tej komendy i wszczął wobec niego postępowanie dyscyplinarne – to skutek zachowania policjanta, który miał naruszyć godność i nietykalność kobiety pracującej w tej jednostce policji.

O sprawie poinformowało w poniedziałek Radio RMF FM. Według informacji tej rozgłośni, policjant w trakcie spotkania z okazji Dnia Kobiet miał – jak podaje radio – „klepnąć ręką w pośladki pracownicę cywilną komendy”.

REKLAMA

Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa potwierdził w rozmowie z PAP informacje o odwołaniu naczelnika. „Policjant został odwołany, bo zachował się w sposób poniżający, naruszający godność i nietykalność” – podkreślił.

Mówił, że nie wie, kto komendantowi przekazał informacje o tej sytuacji (np. czy sama kobieta złożyła skargę), ale – jak podkreślił – gdy komendant się o sprawie dowiedział, natychmiast zareagował.

„Następnego dnia ów mężczyzna przestał być naczelnikiem, postawionym w stan dyspozycji” – dodał rzecznik.

„To jest niewyobrażalne, żeby osoba, która zachowuje się w ten sposób, pozostawała na stanowisku i kierowała innymi ludźmi. Takie decyzje muszą zapadać natychmiastowo, bo od niego (naczelnika) zawodowy los pewnych osób zależał, więc takie zachowanie niestety, ale dyskwalifikuje” – mówił Krupa. Dodał, że wszczęte zostało również postępowanie dyscyplinarne.

„Ustąpienie z pewnego stanowiska wymaga zawsze w takiej sytuacji, żeby przekazać swoje obowiązki, więc to chwilę trwa, ale po przekazaniu tych obowiązków, od jutra (od wtorku) funkcjonariusz nie będzie pełnił też służby w tej jednostce po to, żeby na co dzień nie mieć kontaktu z tą kobietą, wobec której w taki, a nie inny, sposób się zachował” – mówił Krupa.

Powiedział też, że policjant na razie nie został zawieszony, a będzie pracował w innej jednostce, by – jak podkreślił – osoba, wobec której się tak zachował, miała komfort pracy i nie musiała, choćby przypadkowo go spotykać.

Poinformował też, że sprawa zostanie przekazana do prokuratury, w celu – jak mówił rzecznik – oceny karnej tego zachowania. Sama białostocka policja musi się z niej wyłączyć ze względu na fakt, że chodzi o jej funkcjonariusza. „To prokuratura wyjaśni, czy nie występują tu zależności z uwagi na to, że zajmował stanowisko kierownicze” – dodał Krupa.

REKLAMA