
Na Wenus dochodziło do wulkanicznych erupcji – wskazuje na to nowa analiza danych z wystrzelonej ponad 30 lat temu sondy Magellan. To pierwsze bezpośrednie dowody na aktywny wulkanizm tej planety i ważne dane dla planowanej misji VERITAS.
NASA doniosła o przełomowym odkryciu, dokonanym na podstawie materiałów, które dostarczył wysłany w 1989 roku próbnik Magellan. Na radarowych zdjęciach z położonej blisko równika wyżyny Atla Regio naukowcy dostrzegli wylot wulkanu Maat Mons, który w ciągu roku znacząco poszerzył swoją średnicę.
Oznacza to wulkaniczną aktywność.
Region ten stanowi miejsce położenia dwóch największych wulkanów planety – Ozza Mons i właśnie Maat Mons. Już wcześniej naukowcy podejrzewali, że w regionie tym wulkany mogą być nadal czynne, ale nie dysponowali żadnymi dowodami.
Odkrycie stało się możliwe dopiero teraz z dwóch powodów. Po pierwsze zdjęcia wykonane w dwóch różnych momentach uchwyciły wulkan z dwóch różnych stron. Interpretację wyników utrudniała niska rozdzielczość fotografii. Z tymi wyzwaniami poradziły sobie komputerowe symulacje, opracowane przez zespół Scotta Hensley’a z Jet Propulsion Laborator (JPL), który bierze udział w misji VERITAS.
– Tylko kilka symulacji pasowało do fotografii i najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada aktywność wulkaniczną Wenus, w czasie misji Magellan – mówi dr Hensley.
Jak podkreśla NASA, badania aktywnych wulkanów przynoszą specjalistom mnóstwo informacji na temat wnętrza planety, skorupy oraz ewolucji.
– Wybranie przez NASA misji VERITAS zainspirowało mnie do poszukiwań śladów obecnej aktywności wulkanicznej w danych z sondy Magellan – mówi prof. Robert Herrick z University of Alaska Fairbanks.
– Nie spodziewałem się sukcesu, ale po ok. 200 godzinach ręcznego porównywania zdjęć z różnych orbit sondy Magellan zobaczyłem dwie fotografie tego samego regiony wykonane w odstępie 8 miesięcy. Ukazywały ślady geologicznych zmian spowodowanych erupcją wulkanu.
Po budowanej obecnie sondzie VERITAS naukowcy spodziewają się kolejnych rewelacji. Chcą m.in. zrozumieć, dlaczego tak bardzo podobna do Ziemi Wenus ewoluowała w tak odmienny sposób. Dzięki nowoczesnym radarom próbnik ma m.in. stworzyć trójwymiarowe mapy powierzchni Wenus, a spektrometr podczerwieni określić, z czego powierzchnia jest zbudowana. Z kolei pomiary grawitacji mają ukazać budowę wewnętrzną planety.
Próbnik ma wystartować w ciągu dekady.