85 proc. Francuzów potępia przemoc ze strony demonstrantów, 70 proc. przemoc policji [Wideo]

Lewicowe bojówki z Francji Fot. screen
REKLAMA

Coraz bardziej radykalne protesty przeciw reformie emerytur, ale także ataki eko-terrorystów na policję przy zbiorniki Sainte Soline, wywołały medialne sondaże, które mają pokazać, że większość Francuzów żadnej „rewolucji” nie chce. Jednak chyba nie do końca.

Od prawie dwóch tygodni policja próbuje zaprowadzić pokój na tym terytorium ze średnim skutkiem. Jej akcje są coraz brutalniejsze, ale nasila się i przemoc ze strony demonstrantów, zwłaszcza lewackich grup „czarnych bloków” wyszkolonych do walki partyzanckiej.

REKLAMA

Na ich celowniku znajdują się policjanci i żandarmi. Funkcjonariusze przeżywają podobną traumę jak w czasie kulminacji protestów ruchu „żółtych kamizelek”. Przypomnijmy, że w Sainte-Soline 47 żandarmów zostało rannych. Od początku ruchu przeciwko reformie emerytur rannych zostało ponad 300 policjantów i żandarmów.

Sondaż CSA przeprowadzony dla CNEWS we wtorek 28 marca, twierdzi, że 85% Francuzów jednak potępia „przemoc wobec policji”, czy to podczas demonstracji przeciwko reformie, czy zamieszek w Sainte-Soline, w departamencie Deux-Sèvres.

Odsetek ten sięga 90 proc. wśród osób w wieku 65 lat i starszych. Wśród najmłodszych (18-24 lata) odsetek ten spada do 78 proc., a to ta grupa wiekowa bierze najliczniejszy udział w „zadymach”. Warto też zauważyć, że 70 proc. ankietowanych potępia też przemoc ze strony policji wobec manifestantów. Wśród młodych (25-34 lata) odsetek krytyki policji wzrasta do 83 proc.

Na cenzurowanym jest zwłaszcza Zmotoryzowana Brygada Represji Siłowych (Brav-M). W ubiegłym tygodniu „Le Monde” i „Loopsider” publikowały materiały, z których wynikało jednoznacznie, że funkcjonariusze Brav-M obrażają, poniżają i prowokują zatrzymanych demonstrantów.

23 marca wystosowano nawet petycję z żądaniem rozwiązania brygady. Została opublikowana na platformie parlamentu i w poniedziałek wieczorem poparcie dla postulatu przekroczyło 100 tysięcy podpisów. Aby projekt mógł być procedowany trzeba zebrać pół miliona podpisów z co najmniej trzydziestu departamentów lub społeczności zamorskich. Wygląda na to, że akcja może się udać.

Źródło: Valeurs

REKLAMA