
W rozmowie z namzalezy.pl Sławomir Mentzen odniósł się m.in. do wzmożonego zainteresowania nim w ostatnich dniach. Mówił też o wzroście poparcia i skutkach takiego stanu rzeczy.
– Rzeczywiście parę gazet, telewizji, polityków, przypomniało sobie o moim istnieniu. Niektórzy może dopiero dowiedzieli się o moim istnieniu, bo w telewizji rzeczywiście było mnie mało, do tej pory działałem głównie w Internecie – podkreślił Mentzen.
– Problem był taki, że większość rzeczy, które na mój temat mówiono, to były kłamstwa pomówienia i manipulacje, ale takie już jest życie polityka, że prawdy na swój temat na ogół nie usłyszy i trzeba z tym żyć – powiedział.
Mentzen zauważył, że po atakach na Konfederację wzrosły jej notowania. Prowadzący zaś wskazał, że pół roku przed wyborami sondaże pokazują dziesięć, a nawet kilkanaście, procent poparcia.
– Pamiętam, że już jesienią cały czas powtarzałem, że idziemy po dwucyfrowy wynik i nikt mi nie wierzył. Wszyscy mówili, że siedem, może osiem, dziewięć procent to będzie dobrze, a ja od początku mówiłem: szykujemy strategię na dwucyfrowy wynik, zrobimy albo dwucyfrowy wynik albo dwa-trzy procent, nic pomiędzy mnie nie satysfakcjonuje – wskazał współprzewodniczący Konfederacji.
– W ogóle mi się nie uśmiecha siedzieć w Sejmie z partią, która ma pięć, sześć, czy siedem procent poparcia. To nie ma dużego przełożenia na rzeczywistość, a ja chcę coś zmienić. Do tego potrzebujemy tych czterdziestu posłów i potrzebujemy dwucyfrowego wyniku – zaznaczył.
Jak mówił, „cały czas bardzo w ten wynik wierzył i cały czas wierzy”. – Natomiast ja zakładałem, że my do tych dziesięć procent dobijemy czerwiec, może lipiec, a nie już teraz – przyznał.
– Martwi mnie to trochę, że tak szybko to wybiło. Skutki są od razu widoczne, tzn. wpadliśmy na radary – wskazał.
– Do tej pory spokojnie się rozwijaliśmy poniżej poziomu radarów w Internecie, główne media w zasadzie o nas nie mówiły, do TVN-u nie byliśmy zapraszani, do TVP nie byliśmy zapraszani, tylko i wyłącznie do Polsatu, czy Radia ZET, w RMF-ie też się nie pojawiamy raczej, pomijając pojedyncze wypadki, więc wyglądało to dobrze – mówił.
Jak dodał, „teraz niestety wszyscy sobie o nas przypomnieli i zaczęli masowo kłamać na nasz temat”.
– Natomiast bardzo mnie cieszy to, że nasi wyborcy okazali się ludźmi bardzo świadomymi i po prostu tych wszystkich bzdur nie kupują – skwitował Mentzen.